Porada zamiast karania
Gospodarstwa rolne odwiedzają kontrolerzy i nakładają wielotysięczne kary. Bo Unia dopłaca, ale i wymaga.
Ośrodek Doradztwa Rolniczego był obecny na dwóch posiedzeniach samorządu – w gminie Krzyżanowice i u radnych powiatowych.
Powiatowy Zespołu Doradztwa Rolniczego to instytucja państwowa. Specjaliści z ulicy Ludwika w Raciborzu promują swoje usługi korzystając z uprzejmości urzędników. Szeroki wachlarz swych porad adresują do rolników z terenu powiatu. – Kursy, które mają największe wzięcie to te, dające młodym ludziom ze wsi kwalifikacje rolnicze. Tą drogą dzieci przejmują gospodarkę rodziców, a ci przechodzą na rentę strukturalną – opowiadała na sesji rady gminy w Krzyżanowicach goszcząca tam Elżbieta Antonin z raciborskiego ODR-u.
Sporządzanie biznes planów, które stanowią najważniejszą część wniosków o dofinansowanie udzielane przez Agencję Rynku Rolnego oraz Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa to kolejna z usług ośrodków doradztwa. – W gąszczu przepisów pomoc jest nieodzowna – przekonywała Antonin, która jest specjalistą do spraw produkcji zwierzęcej.
Kontakt z ODR-em to dla rolnika sposób by uniknąć kosztownych kar, jakie nakładają kontrolerzy – zwłaszcza podczas inspekcji gospodarstw przeprowadzanych przez Powiatowego Inspektora Weterynarii. – Służby weterynaryjne mają teraz uprawnienia niczym policjanci i mogą wkroczyć na teren prywatny. Gdy wejdą do gospodarstwa i wykryją nieprawidłowości, kary mogą wynieść po kilka tysięcy złotych – powiedziała radnym Krzyżanowic Elżbieta Atonin. Przytoczyła przykład z naszego powiatu, gdzie rolnika ukarano grzywną 6 tys. zł. Wizyta doradcy z ośrodka pozwoli uniknąć takiej przykrej niespodzianki w rolniczym budżecie. Porady jak spełnić normy Unii Europejskiej, których przestrzeganiem zajmuje się np. Powiatowy Inspektorat Weterynarii, udzielane są odpłatnie, ale aż 80 procent kosztu usługi jest finansowane z dotacji unijnej. – Rolnik płaci 20%. Usługa jest jednak objęta VAT-em, w stawce 22%, co podnosi cenę – wyjaśniła w Krzyżanowicach przedstawicielka raciborskiego ODR.
Od 1 kwietnia pracownicy ośrodka będą dyżurować w gminach. W Krzyżanowicach będą czekać na zainteresowanych rolników w każdy poniedziałek od godz. 9.00. Wstępnie ustalono, że dyżury będą odbywać się w sali obrad rady na parterze. – Robimy to między innymi dlatego, że z tej gminy nie mamy zbyt wielu klientów, w odróżnieniu od reszty powiatu – tłumaczyła Elżbieta Antonin.
Szef raciborskiej placówki Kazimierz Lach gościł w starostwie, gdzie zaprosiła go komisja rolnictwa. Poinformował radnych, że 8 gmin powiatu obsługuje aktualnie 5 doradców i 1 stażystka. Zachęcał by przekazali swym wyborcom zaproszenia na szkolenia rolnicze – chemizacyjne, w zakresie stosowania środków ochrony roślin oraz dla kombajnistów. Najbliższe zaplanowano w MOS-ie 9 marca, kolejne w Pietrowicach Wielkich.
ODR konkuruje na rynku z prywatnymi firmami wypełniającymi wnioski o dofinansowanie z Unii. – W niektórych usługach jesteśmy tańsi, gdzie indziej trudniej nam o rywalizację, bo nasz cennik jest sztywny, a u prywatnych doradców można negocjować cenę – przyznał Kazimierz Lach. Oprócz tego, że pełni funkcję kierownika ODR, jest przedstawicielem powiatu w zarządzie Śląskiej Izby Rolniczej.
Do korzystania z usług ODR zachęcał radny Henryk Panek, na co dzień szef ARiMR. – Wiele z porad ośrodka jest bezpłatnych, w firmach trzeba za to płacić – mówił.
Radni radzą: Reklamujcie się!
Józef Strachota, radny i producent rolny z Pietraszyna stwierdził podczas posiedzenia komisji rolnictwa, że brakuje mu reklam Ośrodka Doradztwa Rolniczego. – Wielu rolników nie wie, że u was można robić to co w firmach wypełniających wnioski – zauważył. Gospodarze z powiatu raciborskiego mają do wyboru ofertę kilku firm doradczych, pozyskujących dotacje unijne dla swych klientów. Są nimi np. Agrofun czy Star Consulting i firma z Kędzierzyna-Koźla. Dla ODR ich działalność komercyjna stanowi 10% dochodów (to dane w skali województwa, bo raciborski ośrodek podlega centrali w Częstochowie). Szef komisji Ryszard Winiarski przytoczył niemiecki przykład, gdzie instytucja taka jak ODR utrzymuje się ze składek rolników.
Mariusz Weidner
Józef Strachota, radny i producent rolny z Pietraszyna stwierdził podczas posiedzenia komisji rolnictwa, że brakuje mu reklam Ośrodka Doradztwa Rolniczego. – Wielu rolników nie wie, że u was można robić to co w firmach wypełniających wnioski – zauważył. Gospodarze z powiatu raciborskiego mają do wyboru ofertę kilku firm doradczych, pozyskujących dotacje unijne dla swych klientów. Są nimi np. Agrofun czy Star Consulting i firma z Kędzierzyna-Koźla. Dla ODR ich działalność komercyjna stanowi 10% dochodów (to dane w skali województwa, bo raciborski ośrodek podlega centrali w Częstochowie). Szef komisji Ryszard Winiarski przytoczył niemiecki przykład, gdzie instytucja taka jak ODR utrzymuje się ze składek rolników.
Mariusz Weidner
Najnowsze komentarze