Co boli strażaków z Rudy Kozielskiej?
Most o ograniczonej nośności, nieprzejezdny dla OSP i wóz z 1963 r. – to największe problemy jednostki z Rudy Kozielskiej.
Most przy ul. Sportowej od dawna stanowi problem dla miejscowych strażaków. Ma ograniczoną nośność do 2,5 tony. – Gdyby był pożar za mostem, a znajdują się tam trzy budynki, musielibyśmy tam jechać naokoło przez Brantolkę w Rudach, i stracilibyśmy przez to co najmniej 15 minut – mówi Jan Stania, prezes OSP w Rudzie Kozielskiej. Strażacy poruszyli temat na zebraniu sprawozdawczym, które odbyło się 13 lutego w Domu Strażaka. Niestety, mimo zaproszenia nie było tam nikogo z władz gminnych. Złożono wniosek, aby zwrócić się do władz gminnych o ustalenie właściciela mostu i poczynić starania o poprawę jego nośności. – Przypuszczamy, że jest to własność zarządu wodnego, ale ten na pewno nie będzie miał pieniędzy, żeby to naprawić. Spróbujemy jeszcze wysłać pismo do gminy w tej sprawie – dodaje prezes.
Ograniczenia nośności mostu nie rozumie Hubert Przybyła, kierowca OSP Ruda Kozielska. – Konstrukcja mostu jest stalowa. Ciężkie traktory tu jeżdżą i tyle lat to wytrzymało. Zakaz jest dopiero od jakichś dwóch lat. Ktoś zamiast naprawić most, wolał postawić znak – twierdzi strażak. – Teraz prowadzony jest remont boiska. Jest to utrudnione, bo dochodzą koszty dojazdu – mówi Jan Stania.
OSP Ruda Kozielska liczy obecnie 72 strażaków, w tym 30 członków czynnych, 6 honorowych, 4 dziewczyny, reszta to osoby wspierające straż. Jednostką od 1979 r. kieruje ten sam zarząd. Prezesem jest Jan Stania, a komendantem Alfons Mazurek. Straż działa prężnie, chętnych do społecznej pracy tu nie brakuje. W tym roku np. są plany, aby wybudować suszarnię węży, planowany jest też zakup sprzętu, po uzgodnieniach z komendą wojewódzką.
Słabą stroną, na którą tutejsza jednostka nie ma wpływu, jest wiekowy wóz. Niemiecki magirus pochodzi z 1963 r. – Jeszcze chodzi, dbamy o niego jak możemy, ale blacharka powoli się rozlatuje. Na nowy samochód na razie nie mamy co liczyć. Pieniądze dostały w tym roku Siedliska na karosowanie, my musimy czekać – kończy Jan Stania.
(e.Ż)
Najnowsze komentarze