Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Walcz o swoje pieniądze

23.02.2010 00:00 acz
Upadłeś na śliskim chodniku lub uszkodziłeś samochód na lodowej wyrwie? Masz prawo żądać odszkodowania. Większość mieszkańców jednak nie wie, że administratorzy dróg są ubezpieczeni i stosunkowo łatwo można uzyskać zwrot kosztów leczenia. O swoje prawa w całym mieście walczą tylko dwie osoby.
 
Powoli kończy się zima, a z chodników i ulic znika lód. Jak co roku pechowcy liczą koszty związane z naprawą samochodów i leczeniem urazów, a urzędnicy z obawą wyglądają kolejnych osób, którym należy się odszkodowanie. Okazuje się, że w zaniedbaniach wcale nie brylują mieszkańcy miasta, a właśnie urzędnicy.
 
Na początku lutego, w jedno z piątkowych popołudni, pracownicy magistratu i straży miejskiej usłyszeli potworny huk. Z budynku wylegli urzędnicy a nawet kucharki z restauracji mieszczącej się w piwnicach. Powodem zamieszania była potężna bryła lodu, która oderwała się z dachu budynku i niemal skasowała jeden z samochodów stojących na parkingu. Urzędnicy od razu zaczęli negocjować z właścicielem sugerując mu, że nie ma powodów do zawiadamiania mediów, mimo iż dach należał również do instytucji (straż miejska), która na ironię za takie same zaniedbania karze mieszkańców miasta. Władze miasta zdarzeniem mniej się przejęły niż szeregowi urzędnicy. – Takie rzeczy się zdarzają, jesteśmy ubezpieczeni. Ruszyły procedury ubezpieczeniowe – uspokajał w rozmowie z naszym dziennikarzem prezydent Mirosław Lenk. Strażnicy byli w tym roku łaskawi jeśli chodzi o karanie administratorów za zwisające sople i nawisy – skierowano jeden wniosek do sądu o ukaranie. O wiele aktywniejsi byli na polu zmory każdego miasta – śliskich chodników. – Za nie wywiązywanie się właścicieli nieruchomości z obowiązku usunięcia śniegu i lodu z chodników zastosowano 109 pouczeń, nałożono 3 mandaty karne – informuje Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzecznik raciborskiego magistratu.
 
Policja miewa serce
 
Swoje ubezpieczenie w Warcie wykupiło również Przedsiębiorstwo Komunalne. Mało jednak osób wie, że dzięki temu za uszkodzone auto czy poślizgnięcie się na lodzie możemy domagać się odszkodowania. Na razie do PK zgłosiły się tylko dwie osoby, które na miejskich drogach uszkodziły swoje samochody. Jedną z nich jest Jarosław Harazim, który 15 lutego był sprawcą stłuczki. – Wjeżdżając na ulicę Mickiewicza, wpadłem w swojego rodzaju lodową rynnę. Sunąłem z górki jak na sankach. Uderzyłem w poprzedzający samochód przy okazji potrącając lekko pieszą. Gdy policja przyjechała na miejsce i zobaczyła w jakim stanie jest droga, odstąpiła od ukarania mnie mandatem – tłumaczy kierowca. Sprawą odszkodowania już zajął się adwokat pana Jarosława.
 
Zima doświadcza nie tylko kierowców, ale również pieszych. – Każdego dnia przyjmujemy pacjentów z urazami typowymi dla zimy. Ten rok również nie był wyjątkiem – mówi Piotr Sokołowski, szef raciborskiego pogotowia. Upadek następuje szybko, lecz leczenie trwa długo i na dodatek niekiedy bywa bardzo kosztowne. Prawie zawsze za taki chodnik lub ulicę jest odpowiedzialny jakiś podmiot. Co więcej, w przypadku niedopełnienia ciążących na nim obowiązków, zobowiązany jest on do naprawiania wynikłej z tego powodu szkody, co oznacza możliwość ubiegania się przez poszkodowanego o stosowne odszkodowanie obejmujące także zwrot kosztów leczenia oraz zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę. Początkiem walki jest ustalenie do kogo należy chodnik, na którym doszło do upadku. Nie zawsze winne jest PK, które zarządza drogami miejskimi. Również wiele wspólnot mieszkaniowych czy właścicieli posesji nie dba o swoje odcinki. Zgodnie z prawem cywilnym to poszkodowany musi należycie udokumentować samo wystąpienie szkody, jej zakres, a przede wszystkim związek przyczynowy pomiędzy szkodą a niedopełnieniem obowiązków związanych z uprzątnięciem zaśnieżonego i oblodzonego chodnika. – Nie wszyscy otrzymują odszkodowanie. Jeśli ktoś jest pijany lub szarżuje autem na wybojach, wina leży po jego stronie – mówi Elżbieta Nowara, zastępca prezesa PK.
 
Podstawa to dokumentacjaMałgorzata Szymczak, Centrum Odszkodowań Competia:
Mało kto wie, że swoich praw możemy dochodzić nawet do 10 lat wstecz. W przypadku poślizgnięcia się warto od razu poprosić o dane lub numer telefonu komórkowego świadków zdarzenia. Im pełniejszą będziemy mieli dokumentację, tym większa szansa na wywalczenie należnego nam odszkodowania. Jeśli na miejscu będzie policja lub straż miejska, możemy być pewni, że gdzieś w ich dokumentacji będzie ślad interwencji, na który możemy się powołać. Jeśli mamy telefon komórkowy z aparatem, warto wykonać od razu zdjęcia na miejscu wypadku lub kontuzji. Zbierajmy wszystkie paragony z apteki czy nawet rachunki za taksówki za dojazd do lekarza na konsultację. Jeśli dowozi nas sąsiad – poprośmy go o oświadczenie. W przypadku uszkodzenia samochodu należy postępować w analogiczny sposób.
 
Co musimy wiedzieć?
Przy pisaniu wniosku o odszkodowanie warto zajrzeć do poniższych aktów prawnych:dla przechodniów:- ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (DzU z 1996 r., nr 132, poz. 622 z późn. zmianami)- ustawy z 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (DzU z 1964 r., nr 16, poz. 93)dla kierowców:- ustawie z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (DzU z 2004 r., nr 204, poz. 2086 z późn. zmianami).- rozporządzeniu ministra infrastruktury z 23 września 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem (DzU z 2003 r., nr 177, poz. 1729).
 
Adrian Czarnota
  • Numer: 8 (932)
  • Data wydania: 23.02.10