Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Młodzicy jarzą boisko

09.02.2010 00:00 ma.w
Po 2:0 odprawili gości najmłodsi siatkarze z raciborskiego klubu. Pierwszy mecz był huśtawką nastrojów, kolejny grą na luzie.
Siatkarskie nadzieje z AZS Rafako Racibórz czynią postępy, choć ich trenerka czuje niedosyt. Drugiemu ze szkoleniowców młodzieży w klubie marzy się duża sala treningowa.
 
Ostatnią szansą by obejrzeć na miejscu ekipę młodzików – rafakowców w tym sezonie, był turniej w SP 18/G3. To czwarta runda rozgrywek w grupie 27, śląskiej. W województwie, w tej kategorii wiekowej jest najwięcej drużyn. Raciborzanie biją się o miejsca 13–16. Miało być lepiej, bo zespół ma niezłe tradycje. – Dwa sezony wstecz Rafako grało o Mistrzostwo Śląska. Z obecnym składem liczyłam na co najmniej czołową dwunastkę regionu – przyznaje trener Donata Bułatek-Wypiór. Swych podopiecznych określa jako „rozwojowych, co wykorzystują swój potencjał i jarzą boisko”. Trzech (Smuda, Lucia i Fabian) przebija się do ekipy kadetów. Drużyna składa się z uczniów G3 i G1.
 
W sobotę, po 2:0 gospodarze ograli Rybnik (choć pierwszego seta przegrywali 17:20 to wygrali 29:27) i Dąbrowę Górniczą. W poprzednich zawodach też zwyciężyli w dwóch setach – Katowice i Dąbrowę.
 
Aż do wakacji potrwają Siatkarskie Soboty – bezpłatne zajęcia z  II trenerem seniorów AZS Rafako Bartoszem Frątczakiem. Odbywają się one w SP 18, przyjść może każdy chętny trzecioklasista. Frekwencja sięga nawet 24 osób na jednym spotkaniu. – Chłopcy uczą się poruszać po boisku. W formie rozgrzewki bawimy się piłką – opowiada trener. Liczy, że jacyś młodzi fani siatkówki będą kontynuować tę formę treningów w klasie sportowej SP 18, a później trafią do drużyn młodzieżowych AZS.
 
Frątczak prowadzi też kadetów z Rafako. Pokonali Jaworzno 3:0 i po feriach zagrają u siebie. Rywalizują o miejsca 9–12 na Śląsku. – W tej kategorii wiekowej utrzymujemy się właśnie na tym poziomie, choć pamiętam jak kończyliśmy na miejscu 5–6 – mówi trener. Liczy na poprawę warunków treningowych w mieście. – Przydałyby się zajęcia na większej sali, bo czasami się nie mieścimy – przyznaje Bartosz Frątczak.
 
(ma.w)
  • Numer: 6 (930)
  • Data wydania: 09.02.10