Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Powódź nam nie grozi

09.02.2010 00:00 acz
Woda z roztopów przyjdzie do nas na pewno. Cała nadzieja w Czechach, którzy mają zatrzymać ją w zbiornikach retencyjnych.
Pracownicy służb kryzysowych i mundurowych wcale nie czekają na wiosenne słońce. Z niepokojem obserwują słupek rtęci w termometrach, bo ocieplenie przyniesie roztopy a te wielką wodę.
 
Pracownicy Miejskiego
 
Centrum Reagowania i Ochrony Ludności co kilka dni ruszają w teren, by sprawdzać poziom wody w korycie Odry. Woda w rzece podnosi się każdej wiosny. W tym roku jednak zalegającego śniegu jest bardzo dużo. Najgorzej ma być w marcu, kiedy meteorolodzy spodziewają się ocieplenia. – Sytuacja jest na bieżąco przez nas monitorowana. W tym miesiącu dominować będą jeszcze temperatury ujemne. Sytuacja może zmienić się na początku marca. Jeśli ocieplenie będzie gwałtowne, do rzek spłynie bardzo duża ilość wody – wyjaśnia Stanisław Mrugała, szef MCRiOL. – Analizując sytuację jaka występuje w dorzeczu górnej Odry po stronie czeskiej i polskiej na chwilę obecną uznaliśmy, że nie ma zagrożenia dla naszych terenów, bo służby przygotowują się do przyjścia wielkiej wody – dodaje Mrugała.
 
Czesi opróżniają zbiorniki i czekają na falę
 
Czesi również przygotowują swoje zbiorniki do przejęcia nadmiaru wody. Zdaniem fachowców, bez problemu przejmą większość wody pochodzącej z roztopów. – Jesteśmy bogatsi o doświadczenia z 1997 roku. Technika poszła do przodu, jest nowoczesny sprzęt oraz zaawansowane symulacje komputerowe. Bez problemu można obliczyć nawet objętość wody, która powstanie ze stopionego śniegu. Nie tylko nasza branża się rozwija. Również klimatolodzy wiedzą więcej i są w stanie szybciej się przygotować. Na bieżąco otrzymujemy z Czech informacje jak sytuacja wygląda u naszych sąsiadów. Działamy jak jedna instytucja. W każdej chwili jesteśmy w stanie sprawdzić ilość zrzucanej wody ze zbiorników retencyjnych. Czesi opróżniają je aby się przygotować. Co ciekawe, cały proces każdy z nas może obserwować w internecie. Dane są aktualizowane co dwadzieścia minut – mówi Stanisław Mrugała.
 
Nocne przymrozki spowolnią roztopy
 
Ochronie przeciwpowodziowej sprzyja również aura. Meteorolodzy uspokajają, że w momencie roztopów w nocy nadal będzie panowała ujemna temperatura, co znacznie spowolni proces spływania wody do rzek. Tegoroczna zima nie należała do mroźnych, poza kilkudniowymi rekordowymi mrozami. Ziemia nie zdążyła jednak zamarznąć i część wody właśnie tą drogą będzie znajdowała ujście. Mimo to wiele osób wskazuje, że poza systemami ochrony przeciwpożarowej, w tym systemu wczesnego ostrzegania ludności, nadal brakuje fizycznej ochrony przed wielką wodą. Nad Odrą nadal nie brakuje miejsc gdzie nie ma obwałowania. W trudnej sytuacji są gminy Rudnik i Kuźnia Raciborska, gdzie Odra do tej pory nie została należycie zabezpieczona. Również zbiornik Racibórz Dolny istnieje do tej pory jedynie na papierze. Polder ma chronić przed powodzią całą południową Polskę, w szczególności miasta leżące nad Odrą – od Raciborza po Wrocław. Jego koszt ma wynieść blisko 1,3 mld zł. Wykupiono ziemię, wypłacono odszkodowania wszystko jednak wskazuje na to, że pierwsze prace rozpoczną się najwcześniej w 2011 roku.
 
Powódź tysiąclecia w liczbach
Wielka powódź, która nawiedziła w 1997 Polskę spowodowała gigantyczne straty. Kataklizm był rekordowy w wielu dziedzinach. Fala powodziowa w dorzeczu górnej Odry przekroczyła o 2-3 m najwyższe notowane dotąd stany wód. Bilans powodzi to 55 ofiar śmiertelnych i straty materialne szacowane na około 12 mld złotych. W wyniku powodzi dach nad głową straciło 7000 ludzi, straty z tytułu zniszczenia majątku poniosło 9000 firm. Woda zniszczyła lub uszkodziła 680 000 mieszkań, 4000 mostów, 14 400 km dróg, 613 km wałów przeciwpowodziowych i 500 000 ha upraw.
 
(acz)
  • Numer: 6 (930)
  • Data wydania: 09.02.10