Z bramkarzem z pola stracili tylko gola
Pierwsza połowa niedzielnego meczu była dość wyrównana i żadna z ekip grających na boisku nie potrafiła strzelić bramki. Pierwszego gola zebrani kibice mieli okazję obejrzeć dopiero w 42 min spotkania. Po niefortunnym wybiciu przez bramkarza z Nowej Wsi piłkę przechwycił Rafał Wróblewski. Po dwóch podaniach piłkę otrzymał Tomasz Śliwiński, który ustalił wynik pierwszej połowy na 1:0.
W drugich 45 min gry było już o wiele ciekawiej. Najpierw niesamowitym lobem z kilkudziesięciu metrów nad bramkarzem gości popisał się Michał Sokołowski, a później, w 73 min goście zdobyli bramkę kontaktową w wykonaniu Pawła Wyżyńskiego. Nadzieje piłkarzy z Nowej Wsi na nadrobienie wyniku nie trwały jednak długo. 3 min po stracie bramki gospodarze zdobyli trzeciego gola, a jego zdobywcą okazał się Paweł Karczewski. Ten sam zawodnik dodatkowo 4 min późnej otrzymał doskonałe prostopadłe podanie, którego nie można było zmarnować. Wynik niedzielnego spotkania brzmiał 4:1 (1:0). – W dzisiejszym meczu zagraliśmy dobrze. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ dwa ostatnie ligowe spotkania były dla nas dość pechowe. Otrzymaliśmy w meczu z Brzeziem dwie czerwone kartki. Mamy cały czas kłopoty ze składem, głównie z brakiem bramkarza, którym w dzisiejszym meczu był nasz zawodnik z pola. Mimo wszystko tym składem, który mamy możemy zajść wysoko i taki mamy, cel w rozrywkach A-klasy, aby mierzyć w górne tabelowe pozycje – przyznaje trener Dariusz Karasiewicz, który z powodu braku kilku zawodników wspomógł w polu drużynę LKS Samorowice.
– Odstępowaliśmy dzisiaj od przeciwników szybkością i czysto piłkarskimi umiejętnościami. W naszym składzie gra wielu młodych zawodników, którym brakuje jeszcze doświadczenia i ogrania. Ekipa z Samborowic posiada paru wysokich graczy, którzy zbierali łatwo wysokie piłki. Kazałem moim zawodnikom z tego powodu grać piłkę po ziemi, jednak nie zawsze stosowali się do moich poleceń – tłumaczy Leszek Mańka, trener ekipy LKS Czarni Nowa Wieś.
(asr)
Najnowsze komentarze