Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Wciąż musimy być czujni

01.09.2009 00:00
Strażacy z Kuźni Raciborskiej uczcili kolejną rocznicę wielkiego pożaru lasów z 1992 r.

Kwiaty, znicze i garść wspomnień. I jeszcze nadzieja, że ta tragedia czegoś nas nauczyła...

Zalesione na nowo obszary pożarzyska coraz bardziej zacierają te wspomnienia. I tylko krzyż, pamiątkowa tablica oraz symboliczne groby poległych strażaków, znajdujące się w lesie między Kuźnią a Solarnią, przypominają o tragedii. Właśnie tam co roku 26 sierpnia przychodzi chwila refleksji. – To kolejne spotkanie upamiętniające wielki pożar, który dwóch strażaków okupiło własnym życiem – mówiła burmistrz Rita Serafin. – Ma nam ono przypomnieć, jak straszny jest żywioł, uświadomić, że wciąż musimy być czujni, sprawni i gotowi, żeby, jeśli zajdzie konieczność, stawić mu czoło – dodała. Kapelan strażaków, ojciec Marceli Dębski, poprowadził modlitwę w intencji poległych bohaterów – młodszego kapitana Andrzeja Kaczyny i druha Andrzeja Malinowskiego.

Oprócz władz gminy i powiatu w lesie zjawili się przedstawiciele komend wojewódzkich straży pożarnej z Katowic i Opola, komendy powiatowej w Raciborzu, zarządu gminnego OSP, strażacy z Kuźni i Siedlisk oraz przedstawiciele Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. Pod krzyżem złożono wieńce i kwiaty. – Dobrze pamiętam tamten czas – wspominał st. bryg. Jeremi Szygłowski, zastępca komendanta powiatowego PSP z Katowic. – Byłem wtedy młodym oficerem. Wszystkim nam zabrakło wyobraźni, jak ten pożar może się rozprzestrzenić. Nasi koledzy zapłacili najwyższą cenę. Dzięki ich ofiarności i zaangażowaniu dziś jesteśmy lepiej przygotowani i bezpieczniejsi. To, że zapłacili najwyższą cenę, zobowiązuje nas, żeby o tym pamiętać – dodał strażak.

Organizatorem spotkania jest OSP Kuźnia Raciborska. Z roku na rok zmienia ono jednak swój charakter. W tym roku zabrakło obecności innych jednostek gminnych, nie było też kolumny samochodów strażackich przejeżdżających na sygnale. Podczas rocznicowej uroczystości panowała pogoda podobna do tej sprzed siedemnastu lat. – Panuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego – przyznał Gabriel Tworuszka z Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. – Dyżurujemy na wieży obserwacyjnej, do dyspozycji są samochody a także samoloty w Rybniku. Póki co nie było jednak przesłanek, żeby wprowadzić zakaz wstępu do lasu – uspokaja leśnik.

(e.Ż)

  • Numer: 35 (907)
  • Data wydania: 01.09.09