Dla dobra kaczek
Od pewnego czasu do naszej redakcji dzwonią mieszkańcy zaniepokojeni sytuacją w parku Roth. – Pomimo odnowy alejek park jest zaniedbany – szególnie staw – pisze w liście do redakcji pan Krzysztof, mieszkaniec Raciborza. – Staw coraz bardziej zarasta trzciną, wyspę w parku porasta już prawie dwumetrowe trawsko i osty. Myśli się o muszli koncertowej, ma się plany wielkopańskie, a nie można w estetyce zachować stawu. Taka słoma z markowych butów wychodzi. Wygląda on tragicznie, jest zaniedbany po prostu. Tutaj nie trzeba pieniędzy, tylko dobrej woli i sprawnego nadzoru nad parkiem – denerwuje się mieszkaniec.
Opinie na temat trzcin na stawie są podzielone. W parku nie brakuje również osób, którym podoba się obecny wygląd wody. – Przynajmniej jest trochę zieleni. Jak się wykarczuje, to zostanie tylko sam beton. Tak jest lepiej. Zieleń uspokaja, a nawilżonym przez fontanny powietrzem przyjemnie się oddycha – mówi Stefania Lenart, która regularnie przychodzi z wnukiem na spacery do parku.
Postanowiliśmy zapytać w Przedsiębiorstwie Komunalnym, co dalej ze stawem. Jak się okazuje, trzciny to celowy zabieg. – Chyba każdemu przyjemniej się chodzi po parku wśród zieleni – mówi Krzysztof Maliszewski z Oddziału Zieleni Miejskiej Przedsiębiorstwa Komunalnego w Raciborzu. – Na bieżąco kontrolujemy stopień zarastania stawu i usuwamy część roślin, zostawiając atrakcyjne dla oka kępki. Wyspa jest rzeczywiście zarośnięta, ale to również celowy zabieg. Nietrudno zauważyć, że na stawie pływają kaczki. Na wyspie znajdują się ich gniazda. Dlatego celowo nie wkraczamy tam z kosiarką – tłumaczy kierownik.
(acz)
Najnowsze komentarze