Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

Ida w studni

01.09.2009 00:00
26 czerwca, sześć minut po godzinie 21.00 dyżurny straży pożarnej odebrał telefon od spanikowanej mieszkanki dzielnicy Płonia. Kilkuletnia Ida wpadła do głębokiej studni. Strażacy natychmiast wyjechali na ratunek.

Na miejsce natychmiast wysłano dwa zastępy strażaków. Ci po dotarciu na posesję przy ulicy Szkolnej potwierdzili dyżurnemu zdarzenie. W głębokiej studni pod schodami o pomoc skomlała Ida – wystraszony owczarek niemiecki, którego ciekawość zaprowadziła na dno betonowego kanału. Już na pierwszy rzut oka strażacy wiedzieli, że to nie będzie łatwa akcja. Studnia znajdowała się pod schodami, nad otworem mieścił się tylko jeden ratownik. – Z doświadczenia wiemy, że w tego typu kanałach może brakować tlenu lub mogą się znajdować szkodliwe substancje. Dlatego zawsze działamy z aparatami powietrznymi – wyjaśnia kapitan Roland Kotula, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu.

Niewielka średnica studni uniemożliwiała zejście w dół ratownika z butlami na plecach. Pierwsza próba wyciągnięcia wystraszonej Idy ze studni zakończyła się niepowodzeniem. Około godziny 22.30 na miejsce wezwano specjalistów od wspinaczki skałkowej. Ze specjalistycznym sprzętem przyjechał Jacek Zawada, instruktor wspinaczkowy z raciborskiego klubu Sokół. Ratownicy kolejny raz postanowili spróbować dostać się do psa. – Tym razem strażak był opuszczany na linach. Równocześnie nad nim spuszczano aparat powietrzny, z którego cały czas korzystał. Wszystkie manewry musiały być więc skoordynowane. Było to trudne, bo pod schodami mieściła się tylko jedna osoba. Druga próbowała zza pleców oświetlać pole działania latarką – tłumaczy dowódca.

Wreszcie przed północą udało się wyciągnąć na pasach wystraszoną Idę. Zwierzę nie było agresywne. Strach wziął górę i ratownicy mogli bezpiecznie przetransportować ją z dna studni prosto w ręce szczęśliwych domowników.

To nie jedyne zdarzenie ze zwierzęciem w tle, do jakiego w ostatnich latach jechali raciborscy strażacy. Na swoim koncie mają między innymi uratowanie konia, który również wpadł do studni na jednej z podraciborskich łąk. Zwierzę przechodziło nad zakrytymi kręgami betonowymi. W pewnym momencie deski przykrywające głęboką na cztery metry studnię załamały się. Zwierze utknęło pionowo w pułapce. Innym razem na terenie gminy Rudnik strażacy śpieszyli z pomocą niezgrabnej krowie, która wpadła do betonowego zbiornika na wodę. 

(acz)

  • Numer: 35 (907)
  • Data wydania: 01.09.09