Na górze bez zmian
W VI kolejce miniligi obyło się bez niespodzianek. Faworyci w zasadzie bez większych trudności powygrywali swoje spotkania.
Zauważyć należy, iż prawie wszystkie zespoły grają coraz lepiej. Powoli nawet Mieszko i Polonia stawiają coraz większy opór. Mecze z ich udziałem są coraz ciekawsze i zespoły te powoli mogą zaczynać myśleć o zdobywaniu punktów. Spotkania po raz pierwszy nie były prowadzone w ekstremalnych upałach lub w trakcie oberwania chmury. Słowem, pogoda sprzyjała graczom.
Najmniejsze problemy ze zdobyciem trzech punktów miał dotychczasowy lider, Winiarski. Ich przeciwnicy nie pojawili się na spotkaniu. Jest to drugi mecz oddany walkowerem przez Bystrą Wodę, która zajmuje ostatnie miejsce i ma już znaczną stratę do przedostatniego zespołu. Winiarski natomiast utrzymał dwupunktową przewagę nad następnym w tabeli zespołem i wydaje się być głównym kandydatem do zwycięstwa w lidze.
Bardzo prostą przeprawę miał drugi w tabeli Drink Team. Ich przeciwnicy, Mieszko, chyba zbyt bojaźliwie podeszli do spotkania. Początkowo mieli nawet problemy z wyjściem ze swojej połowy. Dopiero w drugiej części spotkania zawodnicy z Mieszka zdołali zdobyć dwie bramki. Drink Team już tradycyjnie pokazał bardzo ładny, ofensywny football.
Na prawdziwy hit zapowiadało się spotkanie Skazanych na sukces oraz Klubu Przystojnego Faceta. Niestety, mecz nie okazał się aż tak dobry jak można było się spodziewać. Sns znajdujące się ostatnio w dołku i tym razem nie pokazało szczytów swoich umiejętności, chociaż było już znacznie lepiej niż w zeszłym tygodniu. Jednak mecz mógł się podobać.
Ciekawym spotkaniem był mecz pomiędzy Katowicką i WBR. Oba zespoły bardzo ambitnie podeszły do pojedynku. W efekcie mecz prowadzony w bardzo szybkim tempie, obfitujący w wiele pojedynków pomiędzy zawodnikami. Kilka razy zawodnicy jednej, jak i drugiej drużyny wybijali piłki z bramki w niemal już niemożliwych do obrony sytuacjach. Ostatecznie lepsza okazała się Katowicka. WBR, pomimo iż pod koniec spotkania mocno przycisnął tym razem schodził z boiska pokonany. Chyba brakło nieco szybkości i wytrzymałości.
Trochę niespodziewanie wyrównane okazało się spotkanie Polonii oraz FC Slamsów. Ci pierwsi, pomimo iż wydawali się „chłopakami do bicia” kilka razy prowadzili i mogli poważnie myśleć o zdobyczy punktowej. Polonia z meczu na mecz rozkręca się i prezentuje się coraz lepiej. W tym tygodniu jej zawodnicy pokazali kilka wspaniałych akcji, których nie powstydziliby się nawet najlepsi. Jednak wyraźnie brakuje im jeszcze trochę doświadczenia. FC Slamsy dużo bardziej ograne w rozgrywkach HLPN opanowały sytuację i niemal w ostatnich fragmentach spotkania zdobyły bramkę na wagę trzech punktów.
(asr)
Najnowsze komentarze