Order na pierś
Za zasługi dla Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego Ludowego Wojska Polskiego im. gen. Jerzego Ziętka wyróżniono Złotym Medalem Pamiątkowym: Jana Gumiennego, Krzysztofa Janochę, Leona Wachowskiego, Marcina Kuschnika i Bolesława Pachoła. Za popularyzację tradycji Ludowego Wojska Polskiego odznakę jubileuszową XV-lecia raciborskiego oddziału otrzymali: Aleksandra Rollka, płk. Henryk Piechura, kapitan rezerwy Leon Wachowski i st. sierż. szt. Edmund Kanclerz.
Tajemnica pozostała nierozwiązana
W piątek przed południem zakończyła się ekshumacja zbiorowej mogiły w dzielnicy Brzezie. Z dołu wyciągnięto aż dziewiętnaście skrzyń ludzkich szczątków. W trakcie prac nie natrafiono na jakikolwiek ślad świadczący o pochodzeniu zbiorowego grobu. Zagadka kości z Brzezia pozostała nierozwiązana.
Guzik, skrawek materiału, jakieś naczynie – raciborscy archeolodzy wypatrywali w wielkim wykopie czegokolwiek, co mogłoby ich naprowadzić na trop dotyczący pochodzenia ogromnej mogiły. Grób odkryto w pierwszym tygodniu sierpnia, w miejscu, gdzie powstaje przykościelny parking. Zaledwie 30 cm pod ziemią robotnicy natknęli się na komorę wypełnioną ludzkimi szczątkami. Niezwłocznie zawiadomili urząd miasta. Jeszcze tego samego dnia na miejscu pojawił się prezydent Mirosław Lenk i Joanna Muszała-Ciałowicz, dyrektor raciborskiego Muzeum.
Jarosław Mroczkowski, kierownik budowy, który pierwszy trafił na grób, wyjaśnia, że odkryta komora miała około 32 metrów kw. – Wypełniona była warstwą kości, która sięgała nawet do metra głębokości. Gdyby trzeba było je wywieźć, potrzeba 4 wywrotek. Pierwszy raz coś takiego odkryto na mojej budowie – mówi zaskoczony.
Urzędnicy przez kilka dni wertowali przepisy i zastanawiali się, co zrobić ze znaleziskiem. – W poniedziałek podjęliśmy decyzję o przeniesieniu kości na teren cmentarza – informuje Karina Talabska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Raciborzu. Przez cały tydzień pracownicy specjalistycznej firmy wygrzebywali z ziemi kości i czaszki mężczyzn, kobiet i dzieci. Układano je w specjalnych skrzyniach. Do piątku zapełniono aż dziewiętnaście takich pojemników.
– Niestety nie natrafiliśmy na żaden ślad, który mógłby nam przybliżyć pochodzenie mogiły. W Raciborzu często natykamy się na ludzkie szczątki podczas prac ziemnych, jednak zawsze jesteśmy w stanie ustalić okres, z jakiego pochodziły. Czasem są to naczynia, innym razem żołnierski but. W tym przypadku nie było żadnej wskazówki – mówi dyrektor raciborskiego Muzeum.
Proboszcz kościoła pw. św. św. Mateusza i Macieja Kazimierz Kopeć polecił, aby robotnicy wykopali symboliczny grób na pobliskim cmentarzu i złożyli tam część szczątek. Będzie je upamiętniać specjalna tablica.
(acz)
Najnowsze komentarze