Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Frekwencja 100%

09.06.2009 00:00
– U nas jest za dobrze. Na strefę ekonomiczną mamy małe szanse – mówi prezydent Mirosław Lenk.

W magistracie gościł Andrzej Zabiegliński, szef Podstrefy Jastrzębsko-Żorskiej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. –

Było ciekawie, spotkamy się w czerwcu ponownie – mówi wiceprezydent Raciborza Wojciech Krzyżek.

Gość ze strefy poinformował włodarzy o warunkach, jakie samorząd musiałby spełnić, by przynależeć do traktowanego ulgowo obszaru inwestycyjnego. – Tereny, czy to gminne czy prywatne, łatwo jest wyznaczyć. Trzeba jednak pamiętać, że spotkamy się z odmową na dołączenie do strefy, bo nie spełniamy podstawowego warunku, wysokiego bezrobocia – tłumaczy prezydent Lenk. Jego zastępca uważa, że warunki, jakie miasto musiałoby spełnić, są na chwilę obecną „drakońskie”. – Poza tym nie możemy ściągać naszym przedsiębiorcom konkurencji, a rozmowy dotyczyły np. branży betoniarskiej. W Raciborzu prężnie działa Awbud – powiedział Wojciech Krzyżek.

Mimo tych wątpliwości prezydenci chcą nadal rozmawiać z Zabieglińskim, z którym umówili się po 20 czerwca. – Spotkamy się na wizycie studyjnej. Zrobimy z szefem podstrefy objazd potencjalnych terenów w mieście, które mogłyby posłużyć pod inwestycje – zapowiada prezydent Mirosław Lenk. 
 
(ma.w)

  • Numer: 23 (895)
  • Data wydania: 09.06.09