Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Skoczek z dachówkami

09.06.2009 00:00
Dwudziestoletni mężczyzna sparaliżował w niedzielny wieczór pracę wszystkich służb ratowniczych. Niedoszły samobójca przez kilka godzin siedział na dachu kamienicy przy ulicy Fabrycznej. Policjanci zamiast patrolować ulice, pilnowali desperata.

W niedzielę, kilka minut przed godziną 21.00 w dyżurce pogotowia ratunkowego zadzwonił telefon. Młody mężczyzna poinformował dyspozytorkę, że siedzi na dachu budynku i zamierza skoczyć.

Na miejsce wysłano karetkę pogotowia ratunkowego oraz patrol policji. Na widok zbierających się pod budynkiem służb desperat zaczął demontować dachówki z poszycia i rzucać w kierunku ich samochodów. Przybyli na miejsce ratownicy, policjanci i strażacy musieli wycofać się na bezpieczną odległość. Zanim przyszła pomoc mężczyźnie udało się rozebrać sporą cześć dachu. Gdy kończyły mu się dachówki, przesuwał się o kilka metrów. Mieszkańcom, w trosce o ich bezpieczeństwo, zabroniono wychodzić z budynku. Zamknięto również dla ruchu ulicę Fabryczną. Na miejscu akcji zjawił się sam zastępca komendanta PSP w Raciborzu. Z Mikołowa sprowadzono specjalny skokochron, na wypadek gdyby mężczyzna zrealizował swoją groźbę.

Dwudziestolatka udało się obezwładnić dopiero o godzinie 23.20 specjalnej grupie operacyjnej, którą zadysponowano na miejsce. Policjanci w zupełnych ciemnościach, stąpając po mokrym i częściowo zdemontowanym przez mężczyznę dachu, dotarli do niedoszłego samobójcy. Funkcjonariuszom udało się go wciągnąć na poddasze, gdzie został obezwładniony. Do karetki został przetransportowany na strażackiej desce, do której przypięto go pasami. Jeszcze tego samego wieczoru został przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Branicach. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mężczyzna miał problemy z narkotykami.

(acz)

  • Numer: 23 (895)
  • Data wydania: 09.06.09