Kto to widział za darmo płacić?
Reprezentujący 1933 ogrody działkowe przedstawiciele ich zarządców spotkali się z radnymi, by przekonać ich do swych racji na temat wywozu odpadów.
Zmiany w regulaminie utrzymania czystości i porządku w mieście nałożyły na działkowców obowiązek posiadania kubłów na śmieci i opłacania firmy wywożącej je na składowisko odpadów. – Co przynosimy na działkę, zabieramy do domu i tam wyrzucamy – twierdzą działkowcy i nie godzą się na nowe prawo rodem z magistratu. Rajcy wskazują, że wokół ogródków tworzą się dzikie wysypiska, a życie na działkach tętni przez cały rok, łącznie z sylwestrem. – Znam takich, co normalnie tam mieszkają. I jak mam uwierzyć, że nie śmiecą? – pyta radny Henryk Mainusz.
Jan Maliński (ogródki Relaks), Wiktor Łapiński (Ostróg) i Janusz Kancik (Strzecha) przyszli na posiedzenie komisji gospodarki, by przekonać rajców, że działkowców trzeba potraktować inaczej niż mieszkańców. – Na działkach tworzymy kompostownie. Nam przecież zależy, by nasze dzieci i wnuki jadły zdrowe owoce i warzywa, nawożone w sposób naturalny, a nie sztucznie – mówił Janusz Kancik. Podkreślał, że sezon działkowca trwa od kwietnia do października, a zimą nikt na ogródku nie przesiaduje, bo zimno i nie ma po co. Stąd oczekiwania wobec miasta dotyczyły ulgi w opłacie za wywóz kubła oraz likwidacji jej w okresie zimowym.
– Niech śmieciarka przyjeżdża na wezwanie, jak napełnimy kubeł. Po co ma pusty zabierać? I jeszcze mamy za to płacić? Kto to widział płacić za darmo? – dziwił się Wiktor Łapiński. Goście na komisji tłumaczyli też, że dzikie wysypiska to także ich zmora, bo im również przeszkadzają porozrzucane w okolicy śmieci, w tym stare tapczany czy lodówki. – To nie my. Podrzucają nam to z miasta – bronił się Janusz Kancik.
Jeśli rajcy przystaną na prośby działkowców, to opłata za wywóz śmieci wyniesie jakieś 3 zł od właściciela ogródka za cały rok. – Kierujemy się wspólną zasadą: dbamy o czystość – przyznali wszyscy uczestnicy spotkania w magistracie.
(ma.w)
Najnowsze komentarze