Skuterowe szaleństwo
17 maja w Pietrowicach Wielkich odbył się Pierwszy Skuterowy Zawrót Głowy. To jedyna taka impreza w powiecie.
Zlot rozpoczęła parada jednośladów do kościółka pątniczego w Gródczankach, koło Pietrowic. Tam odbyło się nabożeństwo, podczas którego kierowcy prosili o opiekę św. Krzysztofa w nowym sezonie. Po uroczystym poświęceniu pojazdów skutery ruszyły w paradzie powrotnej na plac w centrum Pietrowic, gdzie obyły się występy lokalnych zespołów, konkursy sprawnościowe oraz pokazy ratownictwa medyczno-drogowego.
Imprezę oprócz „skuterowców” odwiedzili mieszkańcy. Obecny był również starosta Adam Hajduk oraz Andreas Breitner, burmistrz zaprzyjaźnionego z Raciborzem Rendsburga. Spotkanie tak bardzo spodobało się niemieckiemu gościowi, że zaopatrzył się on w pamiątkową koszulkę z logiem zlotu.
Inicjatorem „skuteriady” był Witold Kolowca. – Pomysł dojrzewał 3 lata. Spotkałem trzech młodych ludzi, którzy chcieli zorganizować taką imprezę, ale nie wiedzieli jak. Postanowiłem pomóc, bo lubię pracować z młodzieżą. Przede wszystkim zależy nam na propagowaniu bezpieczeństwa i promocji piękna naszego regionu. Chcemy też dać szansę pokazania się lokalnym zespołom, bo mamy wiele talentów – mówi organizator.
Czwórce przyjaciół z Lubotyni: Jankowi i Kasi Mikołajczyk, Damianowi Szycht i Mateuszowi Górnikowi nauka jazdy na skuterze nie sprawiła żadnej trudności. – To jak z rowerem, a nawet łatwiej, bo nie trzeba pedałować – mówią.
– Mam skuter od roku. Kupiłem go, bo od czegoś trzeba zacząć przygodę z jednośladami – zdradza Marek Izbicki. Na odwiedzenie zlotu namówił go syn Mateusz (z lewej). - Uważamy, że taka impreza to świetny pomysł – mówią.
Rodzice Klaudii Zbeczko nie mieli nic przeciwko, żeby jeździła na skuterze. – Pierwszy był mój brat, potem ja zaczęłam. Mam skuter od 2 lat, ale chciałabym w przyszłości zamienić go na motor. Odwiedziłam zlot, żeby spędzić czas ze znajomymi – mówi.
Przygoda Marka Dwórskiego ze skuterami trwa już 3 lata. – Nie lubię wyższych motocykli i dlatego skuter jest dla mnie super. Bardzo łatwo można nauczyć się na nim jeździć. Dzisiejsze spotkanie to fajny pomysł – mówi.
Kamil Wierzchowski, Marek Stukator, Adam Janka i Zbigniew Nowakowski przyjechali do Pietrowic aż z Wodzisławia Śląskiego. – Byliśmy ciekawi, jak wypadnie pierwsza taka impreza. Pomysł jest doskonały. Skutery są lepsze od innych maszyn, bo są tanie, ekonomiczne, no i nie trzeba mieć prawa jazdy – śmieją się mężczyźni.
(El)
Najnowsze komentarze