Panowie chcieliby inaczej
Wśród projektów, na które magistrat otrzyma dofinansowanie, są dwa wydawnicze, dotyczące kalendarzy. Jeden jest ścienny, dwujęzyczny, prezentujący Racibórz i Krawarz. Kosztuje ponad 13 tys. euro, z czego unia wykłada nieco powyżej 11 tysięcy. Drugi – terminarz zachwalający walory przyrodnicze ziemi raciborskiej i opawskiej – trafi na biurka, a jego produkcję wyceniono na ponad 20 tysięcy euro. Niespełna trzy tysiące musi wyłożyć urząd miasta. – Dzięki temu nie wydamy własnych środków, jak do tej pory czyniliśmy – cieszy się prezydent Mirosław Lenk.
Wątpliwości, czy to aby właściwy kierunek działań promocyjnych, zgłosili na komisji budżetu radni Wiesław Szczygielski i Tomasz Kusy. Pierwszy uznał, że tyle tysięcy euro na terminarz biurkowy to przesada, a Kusy zastanawiał się, czy nie lepiej było promować nasz region w Czechach za pomocą ogłoszeń w tamtejszej prasie, adresowanych do kupców i handlowców.
(ma.w)
Najnowsze komentarze