Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

W obiektywie kamery, okiem historyków

21.04.2009 00:00
Podczas wyścigów ulicą Topolową jeden z koni „zgubił” jeźdźca i całą trasę przegalopował samotnie.

95 jeźdźców i 14 bryczek naliczyli w procesji organizatorzy. Nowalijką był występ muzyka z Niemiec, który choć „sudolik” zagrał tu po raz pierwszy.

– Wędrujemy jak uczniowie szukający Jezusa. By spotkać go przy stole. I my kończymy błagalny obchód wspólnym posiłkiem – miejscowy proboszcz Józef Przywara przyrównał sudolską procesję do wędrujących w stronę biblijnego Emaus apostołów. Ksiądz, ze względu na stan zdrowia, nie mógł pobłogosławić uczestników pochodu i zastąpił go duchowny pochodzący z Sudołu – Eugeniusz Ploch. Przemarsz zaczął się na ulicy Czynu Społecznego, odnowionej jesienią przez samorząd. Wcześniej były tu nierówne betonowe płyty, teraz kopyta stukotały po  równiutkim asfalcie.

Po 9 latach, gdy tradycją konnego objazdu polami zainteresowała się TVP Katowice, do Sudołu przyjechała kolejna regionalna telewizja. Ekipa TVS towarzyszyła całej procesji. – Zgadałem się z ich redaktorem na imprezie w chorzowskim Skansenie. Podarowałem mu płytę z filmem o procesji sprzed roku. Zainteresował się i trzy dni przed Wielkanocą potwierdził, że TVS przyjedzie do nas – powiedział Antoni Komor, nieformalny sołtys wiejskiej dzielnicy Raciborza. Byli też inni goście ze stolicy województwa – Muzeum Śląskie wysłało pracowników, by zarejestrowali kamerą przebieg błagalnego objazdu.

Wśród licznej widowni pozdrawiającej jeźdźców przemieszczających się sudolskimi ulicami stała misjonarka z Indonezji, siostra Maria Józefina. – Widziałam już taki obchód w Irlandii. Raciborski zwyczaj jest piękny, wart pielęgnowania – stwierdziła. Zakonnica od niespełna roku przebywa w klasztorze Annuntiata. Z Niemiec przyjechał wokalista Roman Kostka, wykonawca śląskich szlagrów. Pochodzi z Sudoła, który opuścił 20 lat temu. Umilał muzyką oczekiwanie na rozpoczęcie wyścigów po ulicy Topolowej.

Przebłagali i się ścigali
Tegoroczną procesję zorganizowali „koniorze” z Towarzystwa Miłośników Koni, przy wsparciu finansowym magistratu i starostwa. W utrzymaniu porządku pomogli strażacy z OSP. Wyścigi  poprowadził tradycyjnie już Marian Tchórz, rozbawiając publikę swoimi wesołymi komentarzami. Wspomniał czasy, gdy ścigający się Topolową zakładali się o wódkę, kto będzie pierwszy na mecie.

(ma.w)   

  • Numer: 16 (888)
  • Data wydania: 21.04.09