Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Plaga podpalaczy

21.04.2009 00:00
Spłonęła uprawa - Słoma w ogniu

Spłonęła uprawa

Nieznany sprawca podpalił w sobotę uprawę leśną w Nędzy. Z pożarem walczyło siedem jednostek straży pożarnej oraz samoloty gaśnicze.

Strażacy nie mają wątpliwości – to było podpalenie. Ktoś najprawdopodobniej dla żartu podłożył ogień na polu z uprawą leśną. Strażacy zgłoszenie o ogniu w lesie otrzymali przed godziną 15.00. Do czasu przybycia jednostek zawodowej straży akcję gaśniczą prowadzili ochotnicy. Strażaków z powietrza wspierały dromadery – samoloty gaśnicze. Dzięki szybkiej akcji spłonęło jedynie 40 arów uprawy. Jeszcze przez kilka godzin na miejscu ochotnicy dogaszali pogorzelisko oraz przekopywali tlącą się ściółkę.

Również w sobotę, kilka minut przed godziną 24.00 strażacy jechali do pożaru lasu w Kuźni Raciborskiej. Ten na szczęście okazał się fałszywym zgłoszeniem. W weekend wilgotność ściółki leśnej spadła poniżej 20 proc. Jest to równoznaczne z ogłoszeniem trzeciego – najwyższego stopnia zagrożenia pożarowego. Każdego dnia jeden z wozów strażackich wysyłany jest na tzw. zabezpieczenie przeciwpożarowe terenów leśnych. Zastęp w pełnej gotowości dyżuruje pod siedzibą nadleśnictwa, by w razie potrzeby szybko dojechać na miejsce pożaru.

Mobilizacja strażaków to jedyny sposób na walkę z ludzką bezmyślnością. Głupich kawałów nie brakuje. 19 kwietnia w Rudach, na ulicy Świerczewskiego ktoś dla żartu ściął drzewo na jezdnię.

(acz)

Słoma w ogniu

W sobotę, 18 kwietnia, niebo nad Pawłowem zasłoniły kłęby dymu. Płonęła słoma składowana na jednym z pól. Słup dymu widoczny był z wielu kilometrów.

Na miejsce skierowano dwie jednostki straży pożarnej. Zawodowców wsparły dodatkowo trzy zastępy ochotników. – Podczas akcji staraliśmy się uratować słomę, która jeszcze nie spłonęła. Udało się to dzięki maszynom rolniczym – relacjonuje kapitan Roland Kotula, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu. Dzięki szybkiej akcji udało się zminimalizować straty do 2,5 tys. zł.

Strażacy nie mają wątpliwości – ktoś celowo podpalił słomę na polu. Dzień później strażacy jechali znów w to samo miejsce. Akcja polegała na dogaszaniu pogorzeliska, które zaczęło się znów palić.

(acz)

  • Numer: 16 (888)
  • Data wydania: 21.04.09