Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Fundusz nie płaci za imprezki

24.03.2009 00:00
– Pani obraża środowisko sportowe – zarzucił radnej szef komisji oświaty.

Radna Małgorzata Lenart spytała na komisji oświaty, czy to możliwe, że pieniądze z tzw. „alkoholówki” są wykorzystywane do finansowania „zakrapianych” poczęstunków przy okazji zawodów sportowych.

Radna Lenart zaczęła od pytania, czy wszystkie pieniądze przyznane klubom na profilaktykę antyalkoholową są przeznaczone właśnie na ten cel. Odpowiedział jej szef komisji Ryszard Wolny. – Tak, całość środków idzie na profilaktykę. Zgodnie z tym, co jest zapisane w programach przygotowanych przez wnioskujących o dotację – wyjaśnił Wolny. Zasiada w komisji oceniającej programy w konkursie na środki z funduszu „antyalkoholowego“.

– Spotkałam się z opinią, że przy okazji imprez sportowych odbywają się imprezki okraszane piwem. To przecież kłóci się z założeniami programu, przeciwdziałaniu alkoholizmowi – stwierdziła radna Lenart. Ryszard Wolny zarzucił ją pytaniami. –  A gdzie piją? Kto pił? Nie wierzę, żeby sportowcy pili. Mówmy konkretnie, bo tak to obraża pani całe środowisko sportowe – powiedział. Małgorzata Lenart zaznaczyła tylko, że zna takie osoby, a na pytania szefa komisji odpowiedziała: nie bądźmy śmieszni.

Iwona Trzeciakowska, pełnomocnik prezydenta ds. społecznych, przyznała, że w minionych latach zdarzało się, że wnioskujący o dotację z „alkoholówki” równocześnie ze złożeniem programu ubiegali się w innym wydziale o koncesję na sprzedaż alkoholu. – Zależało nam, by wprowadzić w regulaminie zapis o zakazie łączenia tych dwóch zagadnień, ale nadzór prawny wojewody uchylił naszą propozycję – oznajmiła. Według niej urzędnicy ściśle kontrolują wydatkowanie dotacji. – Rachunków za alkohol na pewno nie pokrywamy – zapewniła Trzeciakowska. 

(m)

  • Numer: 12 (884)
  • Data wydania: 24.03.09