Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Na harcerzy można liczyć

30.09.2008 00:00
I Zlot Hufca ZHP Ziemi Raciborskiej im. Alojzego Wilka w Kuźni Raciborskiej.

185 zuchów, harcerzy, instruktorów i seniorów z Hufca Ziemi Raciborskiej uczestniczyło, 20 września, w zlocie, którego hasło brzmiało: „Na wzorach przeszłości, wychowujmy dla przyszłości”.

Hufiec Ziemi Raciborskiej ma siedzibę w Kuźni, ale działa na terenie całego powiatu, odkąd, 11 lat temu, zlikwidowano  Hufiec Racibórz. Gospodarzem była Szkoła Podstawowa im. Jana Wawrzynka, a komendantką zlotu phm. Alicja Kołton. Spotkanie zorganizowano w 60. rocznicę powstania pierwszej drużyny harcerskiej im. Bolesława Domańskiego w szkole podstawowej w Kuźni Raciborskiej. Wśród zaproszonych gości znalazł się m.in. hm. Jan Kluska, pierwszy komendant hufca. Phm. Marek Majewski, komendant Hufca Ziemi Raciborskiej, przekazał Akt Pamiątkowy powstania pierwszej drużyny na ręce Marii Cieślik, dyrektorki SP w Kuźni, gdzie przez dziesiątki lat był głęboko zakorzeniony ruch zuchowy i harcerski.

Z okazji zlotu otwarto wystawę historyczną, prezentującą wieloletni dorobek Hufca Ziemi Raciborskiej. Można było również zobaczyć film dokumentalny pt. „Na wzorach przeszłości, wychowujmy dla przyszłości”. Zuchy i harcerze mogli natomiast wziąć udział w zajęciach plastycznych, muzycznych i technicznych. Można było też obejrzeć pokazy OSP z prezentacją sprzętu i specjalistycznego samochodu oraz straży granicznej i policji. Na zakończenie wszyscy uczestnicy zlotu zawiązali krąg, a komendant hufca podziękował wszystkim i zaprosił na II zlot hufca.

Romana Serafin
Działam w harcerstwie od ponad 40 lat, począwszy od zastępowej, przez przyboczną szczepową, a także jako komendant hufca, zastępca. Harcerstwo uszlachetnia ludzi, to szkoła życia. To prawa i obowiązki, ale też piękna obrzędowość. Ktoś, kto raz się tym zachłysnął, już w tym zostaje. Harcerstwo to po prostu moje życie. Także mój mąż i dzieci podzielają tę pasję.

Krystyna Kubiczak
Moja przygoda z harcerstwem zaczęła się w 1969 r. w SP 13 w Raciborzu, kiedy wstąpiłam do zuchów. Potem było II LO, a następnie studia i Harcerski Akademicki Krąg Instruktorski „Haki”, gdzie poznałam swego męża. Byłam też najdłużej panującym komendantem hufca. Pokochałam pracę z dziećmi. Mój mąż również jest instruktorem, córka jest w harcerstwie, tylko syn nie połknął tego bakcyla. Na harcerza można liczyć 24 godziny na dobę.

Alicja Kołton
W tej chwili następuje odbudowa ruchu harcerskiego. Stare, skostniałe formy już nie przyciągają młodych. Konieczne są nowe pomysły, specjalności, tak aby każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie. Ponadto w harcerstwie liczy się otwartość na drugiego człowieka i chęć pomagania innym. Jest też autentyczność. Jeśli mówimy, że nie pijemy, nie palimy, to tak jest istotnie.

Alina Mościcka
Nawet nie wiem, jak to się zaczęło z ZHP. Na pewno nikt mnie nie musiał namawiać. W harcerstwie podoba mi się pasja, zaangażowanie. Niekiedy trudno znaleźć czas na to wszystko, ale człowieka ciągnie do tego. Dziś  nie jesteśmy już takim autorytetem dla młodzieży. Harcerstwo to też dyscyplina, dużo się tu wymaga, ale w każdej grupie znajdzie się jakiś zapaleniec, który to pociągnie dalej.


(e.Ż)

  • Numer: 40 (859)
  • Data wydania: 30.09.08