Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Niezwykły człowiek dla zwykłych ludzi

09.09.2008 00:00
– Trwajcie przy Bogu, bo wtedy będziecie mieć otwarte serce na drugiego człowieka – tę radę zostawia swoim parafianom.

Ksiądz Reinhold Porwoł (75lat) urodził się  w Opolu. Tam też zamieszkał po opuszczeniu parafii św. Mikołaja, w której pełnił funkcję proboszcza przez 30 lat.

Do Raciborza przybył ze Ścinawy Małej, było to 26.06.1978 roku. – Miasto mnie przerażało. Jednak biskup uspokoił mnie, mówiąc, że duża część parafii jest rolnicza i ogrodnicza. Zażartował nawet, że dalej będę na wsi – wspomina ksiądz.

Po przyjeździe, 29 czerwca odbyła się doroczna procesja do kościoła Matki Bożej z prośbą o błogosławieństwo na nadchodzące żniwa. We wrześniu tego samego roku ksiądz pojechał z parafią na Górę Św. Anny. – Te zdarzenia pozwoliły mi poznać duże grupy ludzi, z którymi zresztą szybko złapałem dobry kontakt – mówi.

Na krótko przed stanem wojennym duchowny został kapelanem w więzieniu. – Pełniłem tę funkcję przez 12 lat. Niewielu skazanych chciało brać udział w życiu religijnym, ale udzielałem spowiedzi i komunii, zdarzały się też nauki przedślubne – wspomina.

Ksiądz pamięta dwa wielkie żywioły, które nawiedziły Racibórz. – Pożar lasów w Kuźni był okropną tragedią. Powódź pokazała prawdziwe ludzkie charaktery. Na szczęście ludzie potrafili pomagać sobie i podnieść się po obu zdarzeniach – opowiada.

Za wielkie osiągnięcie ksiądz uważa wybudowanie Domu Formacyjnego w Miedoni. – Jest błogosławieństwem dla naszej parafii, dzięki niemu ludzie mają blisko kaplicę i w niedzielę nie muszą pokonywać kilku kilometrów – mówi.

Z sentymentem opowiada o nauczaniu religii. – Było to dla mnie przyjemnością kiedy nie była ona obowiązkowa. Wtedy spotykało się ludzi, którym naprawdę zależało na katechezie. Teraz niektóre dzieci idą do szkoły tylko po to, żeby poprzeszkadzać – mówi ksiądz – Ale bardzo miło wspominam nauczanie. Kiedyś jeden z maluchów opowiedział mi najkrótszą modlitwę, „Szczęść Boże, Panie Boże” – dodaje ze śmiechem.

Przez czas pełnienia posługi towarzyszył ludziom i poznał ich problemy. Obecnie uważa, że największym są wyjazdy zarobkowe za granicę – To rozbija rodziny, niszczy małżeństwa, ale ma też dobre strony. Poznają się ludzie, którzy nigdy by się nie spotkali. Ostatnio byłem na ślubie takiej pary. – mówi kapłan.

Na Starej Wsi w 2007 roku obchodził dwa znaczące jubileusze. 25 lat probostwa w św. Mikołaju zbiegło się  z 50- leciem kapłaństwa. Przez te lata doczekał się 9 prymicji, dwoje zakonników jest na misjach. Swoim parafianom życzy, by zawsze mieli zaufanie do Pana Jezusa. – Kiedy wszystko jest na przekór, to człowiek dobrej woli może pokonać trudności – mówi z przekonaniem.

– Raczej nie będę przyjeżdżał, żeby nie wchodzić w drogę nowemu proboszczowi – uśmiecha się – Ale Racibórz będę wspominał bardzo dobrze – zapewnia.

Magdalena Jelińska
Był miły i sympatyczny. Zawsze służył pomocą. Będzie go nam bardzo brakować.

Radosław Łacek
To był niezwykły człowiek dla zwykłych ludzi. Zawsze o nas pamięta w modlitwach. Jego duchowość sprawiła, że wybrałem drogę kapłaństwa.

Waldemar Szramowski
Prezent daruję księdzu za całokształt osobowości, za wszystko.

Zofia Błaszczuk
Rozsądny, miły i wyrozumiały. Otwarty na ludzkie sprawy i problemy. Mnie ujęła jego szczerość i to, że potrafił zachęcić do modlitwy w taki ciepły sposób.

Anna Cieślik
Wiem, że ludziom jest przykro, że odchodzi. Dla mnie był nieodłącznym elementem tego kościoła. Był konserwatystą, co sprawiło, że nasz kościół zachował tradycyjną mszę świętą, co mnie bardzo cieszy.

24 sierpnia odbyła się uroczysta msza św. Podczas której księdza Reinholda Porwoła pożegnali jego parafianie, służba liturgiczna ołtarza, szafarze i marianki. Padały słowa podziękowania za wiele lat pomocy i modlitwy. Po końcowym błogosławieństwie wierni zgotowali swojemu przewodnikowi owacje na stojąco. Ostatnią mszę ksiądz odprawił w poniedziałek. Przedstawił podczas niej nowego proboszcza, księdza Piotra Adamów z parafii św. Jana Chrzciciela na Ostrogu.
 
Ela Gładkowska

  • Numer: 37 (856)
  • Data wydania: 09.09.08