Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Centymetry do tragedii

19.08.2008 00:00
Matka z 11-letnią córką siedziały w samochodzie, na który spadło ogromne drzewo.

Nie było wichury ani burzy z piorunami. W słoneczny dzień, 12 sierpnia, około godz. 11.00 topola na skwerze przy ulicy Batorego runęła na parking i zgniotła dwa samochody. Wewnątrz byli ludzie.

Irena Chorążek (55 lat) z córką Marysią (11) siedziały na tylnim siedzeniu opla astry, gdy drzewo spadło na jego bagażnik. Przerażone pasażerki wyciągnął z pojazdu strażnik miejski Wojciech Bednarek. – Akurat spisywałem w biurze notatkę i nagle usłyszałem potężny huk. Wybiegłem i pomogłem uwięzionym – relacjonuje strażnik. Zszokowanej kobiecie udzieliło pomocy pogotowie ratunkowe. Jej mąż Władysław (60) zaparkował pod urzędem i poszedł, w towarzystwie wnuka, opłacić ubezpieczenie samochodu. – Umowę spisałem na zdarzenia drogowe. Jak wyszedłem z biura, to nie wiedziałem, co się dzieje. Wyły syreny strażackie, leżało drzewo, a ja nie mogłem się doszukać swoich bliskich – relacjonował mieszkaniec Krzanowic, który jeszcze nigdy nie uczestniczył nawet w kolizji drogowej.

Drugim z przygniecionych pojazdów przyjechali do Raciborza obywatele Niemiec ze Stuttgartu. – Postawiliśmy auto na 10 minut. Załatwialiśmy w urzędzie wymeldowanie – powiedział Łukasz Gołus (19). Z mamą Gabrielą (43) i teściową zastali swoje volvo z wgniecionym dachem.

Powalone drzewo usunęli strażacy i pracownicy Przedsiębiorstwa Komunalnego.
– Topola była przeznaczona do pielęgnacji. Nie było widać, żeby się chwiała. Prawdopodobnie naruszyły ją wichury sprzed tygodnia, bo stosunkowo niezbyt mocny podmuch wiatru wyrwał ją z korzeniami – stwierdził jeden z urzędników szacujący straty. – Drzewo było w całkiem dobrym stanie – ocenił Krzysztof Maliszewski, kierownik oddziału zieleni miejskiej przy Przedsiębiorstwie Komunalnym.

– Magistrat oraz PK są ubezpieczone i kierowcy, których auta ucierpiały mogą domagać się odszkodowania - powiedziała Urszula Sobocińska z Wydziału Gospodarki Miejskiej w Urzędzie Miasta Racibórz. To nie pierwszy taki przypadek. Podczas wichury  4 sierpnia w parku Roth konar spadł na rowerzystę, któremu założono 9 szwów. Zażądał od miasta odszkodowania. Prezydent Mirosław Lenk zapowiedział, że urzędnicy z magistratu dokonają przeglądu miejskiego drzewostanu przy chodnikach i parkingach. 

(ma.w)

  • Numer: 34 (853)
  • Data wydania: 19.08.08