Kasa ogniwem i wizytówką
Autorki listu odnoszą się do artykułu zamieszczonego w NR pt. „Polacy na Zachód...”. Uważają, że zawarte w nim informacje o zarobkach w raciborskich marketach nie są miarodajne.
„My zarabiamy około 760 zł netto miesięcznie. Jesteśmy zatrudniane na 3/4 etatu z pensją 1012 zł netto. Pracujemy nie po 6 godzin dziennie, ale po 8 i dłużej. Zarabiamy w tej firmie najmniej. Dlaczego osoba pracująca jako kasjer w supermarkecie ma tak niską pensję?. To my jesteśmy wizytówką firmy, jesteśmy też ostatnim ogniwem łączącym klienta ze sklepem. Żadna z nas nie ma pełnego etatu, słyszałyśmy, że taka jest polityka firmy w całej Polsce” – to wybrane fragmenty listu do redakcji.
Postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na pytania „Kasjerek z Auchan” u samego źródła. W raciborskim hipermarkecie zdziwiono się, że pracownice zgłaszają problem w gazecie, a nie przychodzą z nim do pracodawcy. Dowiedzieliśmy się też, że kasjerki były zdziwione, że list do redakcji nie ma podpisu konkretnych osób. Padło podejrzenie, że napisał go ktoś niedawno zwolniony i rozgoryczony, że musiał odejść z pracy. Z Raciborza grzecznie odesłano nas do Schiever Polska, do którego należy Auchan Racibórz. Tam odbyliśmy rzeczową rozmowę z menedżerem seniorem do spraw zasobów ludzkich – Aleksandrą Nawieśniak.
– Kasjerki zarabiają mało w naszym sklepie? Trudno ustosunkować się do takiego zarzutu. Płacę minimalną w Polsce określa ustawodawca. My nie tylko ją zapewniamy, ale płacimy więcej – podkreśla menedżer. Wylicza, że jest kilka kasjerek w raciborskim Auchan, które mają cały etat. Nie zgadza się, że kasjerka jest najsłabiej opłacaną posadą w hipermarkecie. – Pracownik hali ma na wstępie mniej niż kasjerka. Panie mają możliwość awansu. Wpierw na tzw. liniową, która rozwiązuje problemy kasjerek. Później może zostać kierownikiem kas, aż wreszcie szefową – tłumaczy Aleksandra Nawieśniak. Dowiadujemy się od niej, że z taką „skargą” jak list do naszej redakcji Schiever Polska spotyka się po raz pierwszy. – Mamy cztery sklepy. Działamy w Polsce od 7 lat. Narzekania pojawiają się. Ale skarg nigdy dotąd nie było – zapewnia.
Zauważa, że kierownictwo dba o potrzeby kasjerek. – Na przykład, jak latem były upały i panie narzekały, że nie mają jak odejść od kasy, żeby się napić, to zapewniliśmy im wodę przy kasie – mówi pracownik Schiever’a. – Chcemy, by się im dobrze u nas pracowało. Przerwy mają, kiedy tego potrzebują – dodaje.
Aleksandra Nawieśniak informuje, że raz w roku wszystkie kasjerki otrzymują podwyżkę. – Ponadto za dobrą pracę też wynagradzamy finansowo. Co uważamy za dobrą pracę? Brak różnic na kasie, miłą obsługę klientów, wydajność. Jeśli jesteśmy zadowoleni z pracownika, to on jest zadowolony z pracy u nas – oznajmia menedżer senior.
Mariusz Weidner
Najnowsze komentarze