Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Dyrektorzy przed sądem

09.10.2007 00:00
Sąd orzeknie, czy były dyrektor szpitala i obecny zastępca szefa lecznicy złamali prawo. Na wokandzie znalazła się sprawa śmierci ponad 80-letniego pacjenta, której zawinił niedoświadczony anestezjolog. Do zdarzenia doszło podczas głośnego protestu raciborskich anestezjologów.

Rusza proces w sprawie śmierci pacjenta

Sprawa śmierci 83-letniego pacjenta w raciborskim szpitalu trafiła na sądową wokandę. Pierwsza roprawa odbędzie się 11 października w Sądzie Rejonowym w Raciborzu.

Na ławie oskarżonych zasiądzie wiceprezydent miasta Wojciech K., były dyrektor lecznicy, Zbigniew W., zastępca dyrektora ds. medycznych oraz anestezjolog Jacek S.

Przypomnijmy, 83-letni pacjent zmarł 3 lipca po operacji niedrożności jelit. Znieczulał go Jacek S., anestezjolog firmy Falck Medycyna. Stało się to po odejściu prawie wszystkich zatrudnionych w szpitalu anestezjologów, którzy bezskutecznie domagali się podwyżek płac. Dyrekcja lecznicy podpisała umowę z firmą Falck, która miała świadczyć w tej dziedzinie usługi. Okazało się jednak, że firma nie dysponuje odpowiednią kadrą. Wezwany do operacji anestezjolog nie praktykował od kilku lat. Został ściągniety w nocy z oddalonych o ponad 200 km Pabianic. Do końca był przekonany, że będzie pełnić dyżur w karetce. Na sali operacyjnej nie potrafił zaintubować pacjenta. Próbował zrobić to chirurg, w końcu udało się to dopiero innemu anestezjologowi, ściągniętemu z dyżuru na Oddziale Intensywnej Terapii. W tym czasie w domu pod telefonem bezczynnie dyżurował ordynator anestezjologii, Grzegorz Frydrych, który już wcześniej alarmował dyrekcję szpitala o dramatycznej sytuacji w raciborskim szpitalu, ostrzegając, że brak doświadczonych anestezjologów może skończyć się tragicznie. Tuż po operacji pacjent zmarł. Choć już przed zabiegiem był w ciężkim stanie, pojawiło się wiele wątpliwości co do przyczyn jego śmierci. Przede wszystkim chodziło o podejrzenie popełnienia błędu w sztuce lekarskiej, zaś odpowiedzialność za to miała ponosić dyrekcja placówki, która dopuściła do odejścia 10 z 13 anestezjologów,  a w ich miejsce zatrudniła takich, którzy od lat nie praktykowali. Pojawiły się też obawy o tuszowanie nieprawidłowości w dokumentacji medycznej.

Sprawa została skierowana do prokuratury, skąd trafiła do sądu. Anestezjolog odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci pacjenta. Przyznał się do winy. Wraz z aktem oskarżenia prokuratura dołączyła wniosek o poddaniu się przez Jacka S. karze bez rozprawy. – Prokuratura wystąpiła dla anestezjologa o karę w zawieszeniu. Sąd rozpatrzy, czy wniosek ten zostanie uwzględniony – mówi Jerzy Domagała, prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu. 

Wojciech K., obecnie wiceprezydent Raciborza, a wówczas dyrektor szpitala, usłyszał zarzut z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, czyli nie dopełnienia procedur przy negocjacjach ze strajkującymi lekarzami. Grozi mu za to kara grzywny lub pozbawienia wolności do 2 lat. Zbigniew W. zastępca dyrektora ds. medycznych odpowie za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz niedopełnienia obowiązków. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności. W przypadku Zbigiewa W. toczy się też postępowanie przed Sądem Lekarskim, skierowane tam przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Do tej pory odbyły się już dwie rozprawy. Powoływani są nowi biegli i świadkowie. Kolejna rozprawa odbędzie się w połowie października.

Aleksnadra Dik 

  • Numer: 41 (808)
  • Data wydania: 09.10.07