Sobota, 25 maja 2024

imieniny: Grzegorza, Magdy, Marii Magdaleny

RSS

Po koszarach został las

02.10.2007 00:00
Stare koszary wojsk rakietowych toną w chaszczach. Nie wiadomo, co z nimi zrobić.

Zdewastowane bunkry z powyrywanymi oknami i drzwiami, magazyny, skradzione kable i wszystkie metalowe elementy wywiezione na złom. Tyle dziś zostało z byłych koszar rakietowych. Dopóki w Kuźni stacjonowała jednostka Wojsk Obrony Powietrznej Kraju, w lesie były magazyny, schrony, stanowiska dowodzenia oraz ogniowe z całą infrastrukturą. Obiekt stanowiący zaplecze jednostki był chroniony dwoma rodzajami ogrodzenia, zwykłym płotem z siatki drucianej i ogrodzeniem monitorowanym elektronicznie. Pod koniec lat 80. XX wieku jednostka wojskowa została zlikwidowana a teren koszarów rakietowych został przekazany Nadleśnictwu Rudy Raciborskie.

– Dopóki działała jednostka w Kuźni, był tutaj wartownik, który pilnował obiektu. Później nikt się tym nie zajmował, jakoś wszyscy o tym zapomnieliśmy – mówi Tadeusz Koral, przewodniczący komisji przestrzegania prawa i ochrony środowiska Rady Miejskiej. - Szkoda, bo teren można było wykorzystać. Są tam pagórki, to idealne miejsce np. na obozy surwiwalowe dla młodzieży. Były przymiarki, żeby tam zorganizować paintball, ale teren był już zalesiony – dodaje.

Nadleśniczy Zenon Pietras uważa, że teren jest wykorzystany zgodnie ze swoim przeznaczeniem. – Obszar liczący ok. 10 ha został zrekultywowany, zalesiony i tak jak przed budową jednostki był tam las, tak i po opuszczeniu terenu przez wojsko rośnie las – mówi nadleśniczy. – Budynki, które tutaj były, zostały. Niczego nie wyburzaliśmy. Trudno jednak mówić o innym zagospodarowaniu terenu, skoro miał on przeznaczenie militarne. Nie nadaje się do zagospodarowania cywilnego. Pozostał schron ze ścianami grubymi na 2-3 m, stanowiska wyrzutni rakietowych i magazyny. Na ziemnych budowlach rośnie las, a części metalowe zostały rozkradzione, ale obiekty wojskowe są do odtworzenia. Natomiast nie widzę celu, żeby to zagospodarować w innym kierunku, bo spowodowałoby to wyłączenie ok. 10 ha lasu z produkcji, który dużym kosztem odnowiliśmy. Byłoby to również niebezpieczne ze względu na zagrożenie pożarowe. Przecież to jest środek lasu – tłumaczy Zenon Pietras.

(e.Ż)

  • Numer: 40 (807)
  • Data wydania: 02.10.07