Piąty płotek jak początek
Raciborski płotkarz zajął 7. miejsce w biegu na 110 m ppł podczas prestiżowego mityngu Pedro’s Cup.
Zawodnik Victorii Racibórz (do końca sezonu, później przejdzie do Warszawianki) osiągnął czas gorszy niż na treningach. – Artur biegał na poziomie 13.80. W Warszawie uzyskał 14.14. To poniżej oczekiwań. Zawiedli organizatorzy, bo przed startem zabrakło płotków do rozgrzewki. Choć mój zawodnik dobrze się czuł, to przez to był niedogrzany rytmowo – zauważa trener płotkarza Karol Szynol (komentator w TVP błędnie wymienił podczas transmisji Andrzeja Radiuka jako opiekuna Nogi).
Na piątym płotku raciborzanin ugiął nogę po zejściu z płotka. – Po czymś takim inny zawodnik skończyłby bieg, ale Artur dotrwał od końca, choć to tak jakby zaczął biec do początku – wyjaśnia trener. Nodze i tak udało się wyprzedzić Ścigaczewskiego oraz Bochenka. – Gdyby nie ten błąd, Artur byłby czwarty na mecie, zajmując najlepsze miejsce wśród Polaków. Wkrótce i tak do tego dojdzie – zapewnia Szynol.
Trener Nogi chciał jechać do stolicy, ale w końcu obejrzał mityng Pedro’sa w telewizji. – Bieg Artura nagrałem, ciągle go oglądam i analizuję – oznajmia Karol Szynol.
Na jednym z treningów przed mityngiem koleżanki płotkarza obstawiały, jaki rezultat osiągnie Artur. – Nagrodę zgarnęła Kasia Hyjek, która była najbliższa, choć typowała 13.95. Inni byli większymi optymistami, bo wiedzieli, jakie ma możliwości – mówi trener Szynol.
Prezesa Victorii Sławomira Szweda cieszyło, że mógł obejrzeć zawodnika swojego klubu wśród sław światowej lekkoatletyki. – Raciborzanin w swoim debiucie na wysokich płotkach pokazał się wśród najlepszych – podkreśla działacz.
ma.w
Najnowsze komentarze