Festiwalowe migawki

Muariolanza w Dybcówce

Piątkowy wieczór festiwalowy należał do raciborskich klubów. Dybcówka, Ozon i Koniec świata przyłączyły się do zorganizowanego przez ASK Raciborskiego Festiwalu Sztuki, organizując koncerty muzyków reprezentujących odmienne style muzyczne. Nie zabrakło muzyki elektronicznej, jazzu, a nawet dźwięków harty kanadyjskiej.

W Dybcówce zaprezentowała się grupa Muariolanza, czyli zespół gitarzysty Mariusza Orzełowskiego, absolwenta Instytutu Jazzu katowickiej Akademii Muzycznej.

Muzyka Muariolanzy to nie tylko jazz, ale i ambient, reggae, funk, noise i dużo psychodelii. Oprócz Mariusza  w skład zespołu wchodzą: Marcin Babko (głos, pogłos), Dominik Mietła (trąbka), Sylwester Walczak (bas), Pierre (perkusja).

W raciborskim klubie w piątkowy wieczór było bardzo tłoczno, zgromadziło się wielu wielbicieli tego rodzaju muzyki.

Oryginalność muzyki Muariolanzy wiąże się ze stosowanymi zabiegami artystycznymi. Zespół rejestruje dźwięki, które na co dzień nas otaczają i wykorzystuje je w komponowanych przez siebie utworach. Są to m.in. skrzypiący śnieg pod nogami czy Amsterdam w godzinach szczytu.

Nie zabrakło również rock’n’rollowej energii i improwizującego szaleństwa.

Me Myself And I dał czadu na dworcu

Sobotnie działania artystyczne, wśród których przeważały występy teatralne, zakończył koncert wrocławskiego zespołu Me Myself And I, który zorganizownay został na hali dworca kolejowego. Występ cieszył się szczególnym zainteresowaniem ludzi młodych, bowiem członkowie grupy MMI w swojej muzyce wykorzystują beatbox wiążący się z  hiphopowym brzmieniem. Młodzi tłumnie zgromadili się na raciborskim dworcu.

MMI wystąpił w Raciborzu w pełnym składzie: Magdalena Pasierska – głos, Zgas – beatbox, Michał Majeran – głos i efekty. Jak widać, każdy z  członków zespołu ma swoje zadanie. Zgas robi human beatbox. Jego eksperymenty z dźwiękami wykraczają poza tradycyjny, zamknięty w hiphopowej niszy beatbox.

Ogólnie muzyka tworzona przez MMI to njie tylko hip-hop, stanowi świeżą mieszankę jazzu, hip-hopu, etno, bluesa, regae i klasyki.

Zespól znany jest z żywiołowych i wciągających koncertów. O tym, że powyższe stwierdzenie jest prawdą, przekonać mogliśmy się biorąc udział w występie grupy na raciborskim dworcu.

Przybyli fani tego typu muzyki nie chcieli pozwalalić artystom zejść ze sceny. Grupa musiała trzykrotnie bisować. Koncert trwał bardzo długo, bowiem zakończył się około północy, i stanowił udane zakończenie drugiego z festiwalowych dni.

Punkt programu, czyli projekt tytułowy

W ramach 3. Raciborskiego Festiwalu Sztuki zorganizowane zostały dwudniowe warsztaty z animacji kulturalnej w przestrzeni miejskiej. Poprowadzili je Janusz Byszewski i Maria Parczewska z Laboratorium Edukacji Twórczej CSW w Warszawie.

Tematem przewodnim warsztatów było „Twórcze animowanie ulicy”. – Wychodząc z działaniami na ulicę, wchodząc w nieprzewidywalną przestrzeń miasta, nawiązując kontakty z mieszkańcami – użyjemy wielu języków: symbolicznego języka sztuki współczesnej, języka poezji wizualnej, ważnych osobistych słów przeniesionych ze sfery prywatnej w otwartą, żyjącą własnym życiem sferę publiczną – zapowiadali autorzy projektu przed rozpoczęciem zajęć.

Efektem pracy młodych artystów była finałowa akcja i wspólny pokaz, który odbył się na dworcu kolejowym w niedzielny wieczór. Zgromadziło się wiele zainteresowanych, którzy w milczeniu brali udział w spektaklu zaproponowanym przez młodych artystów.

Finałowy występ okazał się znakomitym podsumowaniem trzydniowych działań artystycznych, w których raciborzanie mogli wziąć udział dzięki Raciborskiemu Stowarzyszeniu Kulturalnemu ASK, które po raz 3. zdecydowało się na organizację festiwalu przybliżającego ludziom sztukę.

(JaGA)