Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Ludzi dobrej woli jest więcej

11.09.2007 00:00
Dobra wola urzędników, a przede wszystkim okazane przez nich ludzkie współczucie i zrozumienie pozwoliły przebrnąć pani Zofii przez gąszcz bezdusznych przepisów i z nadzieją spojrzeć w przyszłość.

Zofia Dutka przeżyła koszmar przemocy domowej. W dramatycznych okolicznościach trafiła do Domu dla Bezdomnych „Arka N”, po tym, jak pijany mąż oblał ją benzyną i podpalił. Tu poznała pana Józefa, człowieka w równie tragicznej sytuacji życiowej. Zaopiekował się Zofią i pomógł jej wrócić do zdrowia. Znalałz pracę. Po opublikowaniu w „Nowinach Raciborskich” artykułu „Miłość na końcu świata”, w którym przedstawiliśmy ich historię, znalezły się osoby, które pospieszyły z pomocą  dwójce ludzi tak dramatycznie doświadczonych przez los. W końcu pan Józef dostał z gminy małe mieszkanko w Raciborzu, do którego oboje się wprowadzili. Jakiż był to dla nich szok, gdy pani Zofia otrzymała od komornika zawiadomienie o zajęciu części niewielkiej renty na poczet spłaty długów jej byłego męża. Na początku myślała, że to jakieś nieporozumienie. Niestety, dług powstał w czasie trwania małżeństwa i wspólnoty majątkowej. Pani Zofia, zgodnie z prawem, została obciążona jego spłatą jako dłużnik solidarny. Razem z odsetkami nazbierało się tego ponad 12 tys. zł, zaś renta socjalna kobiety to ok. 500 zł.

Wierzycielem było Nadleśnictwo Rudy Raciborskie. Na szczęście nadleśniczy Zenon Pietras, gdy tylko dowiedział się o sytuacji pani Zofii, zapewnił, że postara się jej pomóc. Po konsultacjach z kancelarią radców prawnych, obsługującą nadleśnictwo, do komornika wpłynęło pismo o zawieszenie egzekucji. Pani Zofia myślała, że to koniec jej kłopotów.

Okazało się jednak, że w piśmie zabrakło jednego słowa, a w zasadzie nie zostało ono odpowiednio sprecyzowane. Z tego powodu pieniądze z konta kobiety ściągane były nadal.  – Wierzyciel powinien złożyć wniosek o uchylenie dokonanego zajęcia. Zawieszenie oznacza, że komornik nie może podjąć innych czynności niż te, które już wykonuje – wyjaśniał komornik, zapewniając, że w przypadku pani Zofii wszelkie procedury zostaną wdrożone najszybciej, jak to możliwe. Zawieszenie oznacza również to, że pieniądze dłużnika nie trafiają na konto wierzyciela, lecz do sądowego depozytu.

Gdy Zenon Pietras dowiedział się o zaistniałej sytuacji, ponownie przekazał sprawę radcom prawnym. Tym razem wszystko zostało sformułowane już jak należy.  – Mieliśmy dobrą wolę i chcieliśmy pomóc jak najszybciej. Trochę się to przedłużyło, ale już wszystko jest załatwione – zapewnia Grażyna Cynarska, główna księgowa Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. Zgodnie z wolą nadlesniczego Pietrasa wobec pani Zofii egzekucja została umorzona, zaś pieniądze, jakie zostały jej ściągnięte z konta od czasu, gdy wpłynęło pismo o zawieszeniu, zostały przekazane kobiecie.

– Nie wiem, jak mam wszystkim dziękować. Sama na pewno bym sobie z tym nie poradziła. Nie wiedziałabym nawet, do kogo z tym problemem pójść. Spłacałabym to chyba do końca życia – mówi zadowolona i wdzięczna Zofia.  

A. Dik

  • Numer: 37 (804)
  • Data wydania: 11.09.07