Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Kto odpowie

11.09.2007 00:00
Nie będzie kasacji w sprawie miasto kontra Auchan. Prezydent zapowiada, że chce powołać komisję, która ustali, czy ktoś zawinił utratę przez magistrat prawie 1,5 mln zł wadium i odsetek. Nie wyklucza wyciągnięcia konsekwencji służbowych.

Jeśli pyta Pan, czy zamierzam kogoś zwolnić, to nie mam takich zamiarów – stwierdził na sesji prezydent Mirosław Lenk, odnosząc się do sądowej porażki miasta w sporze z Auchan.

Poszło o stratę prawie 1,5 mln zł kaucji od Auchan i kosztów procesów. Sprawę wywołał radny Grzegorz Urbas. Dotyczy ona poruszonego już na naszych łamach problemu przegranego przez miasto procesu z francuską siecią. Francuzi odzyskali prawie 1,1 mln zł kaucji, jaką wpłacili przed przetargiem na zakup Kamienioka, a miasto musiało pokryć 400 tys. zł kosztów postępowania. Powodem sądowej porażki był błąd urzędników z komisji przetargowej. Nie wskazali, jak nakazywało prawo, terminu i miejsca sporządzania aktu notarialnego. Gdyby to zrobili, 1,1 mln zł pozostałoby w kasie magistratu i mogło zasilić miejskie inwestycje. Podatnicy nie zapłaciliby też za błąd urzędników kosztów sądowych.

Wyrok jest prawomocny. Jeszcze niedawno prezydent zapowiadał wniesienie kasacji, a radni dali na to pieniądze, ale teraz z tego pomysłu się wycofuje.  – Mam opinię prawną, z której wynika, że nie mamy szans. Stracilibyśmy tylko pieniądze  – dodaje prezydent. Pieniądze definitywnie więc przepadły.

Radny Urbas pytał na sesji prezydenta Lenka, czy traktuje rządzenie miastem jak zarządzanie firmą, bo jeśli tak, to w każdym przedsiębiorstwie osoba odpowiedzialna za tak kosztowne niedopatrzenie nie pracowałaby dłużej.  – Pewnie, że traktuję miasto jak firmę  – odparł prezydent.  – Pan to zawoalował, bo pytanie dotyczy wprost, czy zamierzam kogokolwiek zwolnić. Otóż nie mam takich zamiarów. Personalnych decyzji na razie więc nie podejmę  – zakończył prezydent.

Jednak po sesji, kiedy wniesienie kasacji okazało się bezcelowe, prezydent powiedział nam, że najprawdopodobniej powoła komisję, która zajmie się wyjaśnieniem sprawy.  – Muszę wyciągnąć konsekwencje  – dodaje.

Na czele komisji przetargowej stała naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, a w jej skład wchodził również radca prawny Urzędu Miasta.

(waw)

  • Numer: 37 (804)
  • Data wydania: 11.09.07