Starsi dają strzelać młodym
Dwubramkowe prowadzenie nie zagwarantowało, mocno osłabionej drużynie, zwycięstwa na własnym boisku.
LKS Ocice z konieczności musiał zagrać przeciw Turzy Śląskiej juniorami w obronie, dowodzonej przez doświadczonego Rajmunda Leksa. – Już dawno nie wychodziłem w podstawowej jedenastce. Poza tym kiedy wchodzę z ławki, to gram z przodu – mówił 42-letni piłkarz.
Prowadzący do przerwy 2:0 (po golach Mateusza Leksa i Pawła Solicha) gospodarze zdobyli uznanie Turzy Śląskiej. – Od czterech lat występujemy w raciborskiej klasie A, a wcześniej nasz klub występował parę sezonów w rybnickiej klasie A. Ocice nas zaskoczyły. Dobrze wykonują stałe fragmenty – mówił kierownik drużyny gości Zbigniew Adamczyk.
Przyjezdni odrobili straty dzięki golom Marcina Pietyry. Trafień dla przyjezdnych mogło być nawet więcej, na szczęście bardzo dobrze bronił Oktawian Surmiak. – To nie pierwszy raz, gdy nasz wychowanek rządzi w polu karnym. Już się pytają o niego inne kluby – podkreśla prezes klubu Henryk Mainusz.
Brak w obronie miejscowych: Piotra Potaczka, Damiana Klety, Przemysława Sobieraja i Marka Pyki był widoczny także dla ekipy gości. – Ocice mają bardzo dobrych ofensywnych zawodników, takich jak Grud i Handziuk. W obronie są jednak słabsi – ocenił kierownik Adamczyk z Turzy Śląskiej.
– Według mnie mecz powinien być ważniejszy niż jakieś „imieniny u cioci”, a jednak niektórzy wybierają takie imprezy zamiast grać. Szkoda, żeby zdobyty takim wysiłkiem awans teraz roztrwonić przez absencje w kadrze – uważa Rajmund Leks. Zmuszony do wystawienia juniorów LKS Ocice przegrał wysoko na inaugurację rozgrywek 0:6 z Górkami. Wygraną 9:1 z Rzuchowem klub osiągnął zasłużenie. – Klepali równo – chwali zespół prezes Mainusz.
– Dotąd słynęliśmy z doświadczenia takich graczy jak bracia Ziemkiewiczowie, Praszelik czy Grud i Leks. W tym sezonie odmłodzilismy skład. Dzięki temu swoje pierwsze bramki w lidze zdobywają młodzi – tłumaczy trener Marcin Handziuk. Czołowy strzelec klasy A gra w Ocicach drugi sezon i nie może nachwalić swojego klubu. – Widać, że działacze robią co mogą, żeby było jak najlepiej – twierdzi.
Gospodarze wystąpili w składzie: Oktawian Surmiak, Mateusz Leks, Rajmund Leks, Dawid Skupnik, Szymon Szramowski, Krzysztof Plinta, Marcin Handziuk, Jan Hopko, Rafał Paul, Krzysztof Grut, Paweł Solich oraz rezerwowi: Mirosław Szurgacz, Piotr Potaczek i Konrad Fedyn.
Klasa B: Rafako chce wygrywać
– Pewnie zwyciężyliśmy Olzę. Mieliśmy dużą przewagę, rywal praktycznie nam nie zagroził – relacjonuje mecz trener Wojciech Maksymczak. Dodaje, że jego zespół mógł zagrać lepiej.
Gole dla zwycięzców zdobyli: Tomasz Wiciński, Grzegorz Wojda i Michał Zieliński (tego samego dnia, z kolegami wygrał turniej „piłkarzyków” o czym napiszemy za tydzień).
– Mam młodziutką drużynę. Potrafią grać, co udowodnili w rundzie rewanżowej poprzedniego sezonu. Gdyby nie porażki z początku sezonu, awansowalibyśmy do klasy A – uważa W. Maksymczak. Choć nie mówi tego wprost, celem Rafako jest awans klasę wyżej. – Chcemy ładnie grać i wysoko wygrywać – charakteryzuje plany drużyny.
Maksymczak w każdym z klubów, gdzie pracuje zakłada stronę internetową. – Pomaga mi w kontaktowaniu się z zawodnikami. Przy okazji to ich promocja – przekonuje trener, który regularnie aktualizuje dane pod adresem: www.ksrafako.republika.pl.
Klasa C: Zacięte derby gminne
Aż trzy czerwone i sześć żółtych kartek pokazał sędzia meczu Pawłów – Cyprzanów. – Wszystkie decyzje arbitra były słuszne. W pierwszym kwadransie gry było najwięcej spięć. Trzeba było trochę ostudzić emocje – tłumaczy trener pawłowian Marek Pikuła. – Mam tylko jedenastu graczy do dyspozycji. Nawet rezerwowy bramkarz musi występować w polu. We wrześniu wróci pięciu podstawowych piłkarzy – zapowiada trener. Pikuła uważa remis z Cyprzanowem za sukces. Gole dla Pawłowa, który trzy razy prowadził w meczu, strzelili: Andrzej Wilczek 2, Arkadiusz Bors i Jan Lazar.
ma.w
Najnowsze komentarze