Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Jeszcze słychać komendę „czuwaj”

28.08.2007 00:00
Harcerze, choć już nieliczni, nie należą całkowicie do przeszłości.

– Chodząc w mundurze po mieście odnoszę często wrażenie, że ludzie albo nie wiedzą kim jestem, albo wiedzą, lecz uznają to za powód do śmiechu i drwin – mówi Tomasz Wieliczko, drużynowy I Raciborskiej Drużyny Harcerzy, o osobach, które harcerstwo kojarzą wyłącznie z minioną epoką PRL-u lub lekcją historii. Minęły czasy kiedy harcerz był powszechnie szanowany przez starszych jak i młodszych.

Tomek wyjaśnia, że dziś sytuacja harcerstwa się zmieniła. Obok ZHP – Związku Harcerstwa Polskiego powstało ZHR – Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej. Mimo to harcerzy, w Raciborzu jak i w całej Polsce, jest niewielu. – Powodem jest duża konkurencja ze strony najnowszych osiągnięć multimedialnych. Młodzież jest wręcz przyssana do monitorów – mówi Tomasz. Związek chce natomiast promować aktywny tryb życia, doskonalenie ciała i hartu ducha. Harcerze spędzają czas odkrywając lasy w Szymocicach lub Oborze, na zajęciach terenowych w raciborskich parkach. Deszczowe i zimowe dni spędzają zaś wspólnie w harcówce raciborskiego ZHR-u. Mieści się ona na strychu Domu Katechetycznego przy parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. Co roku wraz z zuchami przygotowują dla raciborskiego hospicjum i swoich rodziców bożonarodzeniowe jasełka. Nieodzownym elementem harcerskiego życia są biwaki, wędrówki oraz obozy, które są niezwykłą przygodą, szkołą dyscypliny i przetrwania.

Nieodłączną cechą harcerzy jest patriotyzm. Młodzież można zobaczyć podczas obchodów świąt narodowych 11 listopada, 3 maja i innych uroczystości obchodzonych w mieście.

W Raciborzu wstąpić można do jednej z dwóch drużyn męskich i jednej żeńskiej. Związek jest jednym z najlepszych i największych środowisk zuchowych w województwie śląskim. Działają dwie gromady zuchów oraz gromada zuchenek. By zachęcić do przystąpienia w ich szeregi, osoby zaangażowane organizują w raciborskich szkołach nabory. – Cieszy fakt, że są tacy, którzy sami się zgłaszają, niestety to wyjątki – mówi Tomasz. Dodaje, że każdy kto posmakował prawdziwego harcerstwa, zdobył sprawności i stopnie, nigdy nie zapomni lat pełnych przygód i przyjaciół.

Najnowszym wyzwaniem, przed którym stoją raciborscy harcerze to powołanie do życia drużyny dla Polonii w Hamburgu.

(opr. B.S.)

  • Numer: 35 (802)
  • Data wydania: 28.08.07