Zamek Bruntal i śląski Wersal
W średniowieczu Bruntal był domeną Przemyślidów opawskich – książąt władających także księstwem raciborskim, a więc obszarem ziemi raciborskiej, wodzisławskiej i rybnickiej. Za czasów króla Macieja Korwina miasto stało się centrum wolnego państwa stanowego (co ciekawe sięgało aż do gminy Pietrowice Wielkie w obecnym powiecie raciborskim) we władaniu szlachciców z Vrbna. W 1506 r. wzmiankowany jest bruntalski zamek. Budowla istnieje do dziś i zadziwia swym kształtem. Wygląda jak kawałek tortu. Dwa proste skrzydła rozchodzą się pod kątem około 100 st., a od południa nakrywa je trzecie fasadowe w kształcie półokręgu. W nim znajduje się brama wjazdowa. Taki kształt zamku jest efektem wkomponowania budowli w system starszych fortyfikacji miejskich. Budowla była wielokrotnie przebudowana i długo zachowywała obronny charakter. Wewnętrzny dziedziniec wypełniają arkadowe krużganki i wieża. Podczas zwiedzania podziwiać można bogato wyposażone wnętrza.
Z początkiem XVII w. Bruntal stał się własnością Krzyżaków. Wielcy mistrzowie kazali przebudować zamek, który obrali sobie na rezydencję. W 1806 r. stał się drugą po Wiedniu siedzibą zwierzchników zakonu, do którego należały także pobliskie zamki Sovinec, Bouzov oraz miasteczko Karlova Studanka, znane wielu Polakom odwiedzającym te strony. Zwiedzając dziś Bruntal co rusz można napotkać na krzyżackie pamiątki, m.in. epitafium nagrobne wielkiego mistrza Johanna Caspara von Ampringena (1664-1684) w kościele farnym oraz okazały grobowiec na starym cmentarzu kryjący szczątki dwóch innych wielkich mistrzów: Norberta Kleina (1923-1933) i Paula Heidera (1933-1936). Do rzeczy będzie też wspomnieć, że zakon rycerski znów jest tu obecny, a to za sprawą reaktywowania swojej działalności w Czechach z początkiem lat 90. minionego stulecia. Przy kościele farnym WNMP ujrzymy niebieski budynek proboszczówki. Wikarym, a jednocześnie prowincjałem czeskiej prowincji zakonu jest tu Polak, ojciec Dariusz Cecerski OT.
Twierdza na Fulsztynie
W odległości zaledwie kilku kilometrów na południe od miasteczka Osobłoga, nieopodal wsi Bohušov, a więc w powiecie bruntalskim, znajdują się położone na wzgórzu (267 m) ruiny warownego zamku Fulsztyn. Tuż pod nim jest ośrodek wypoczynkowy, co umożliwia połączenie zwiedzania z wypoczynkiem nad wodą. Fulsztyn można zdobywać dłuższą, wznoszącą się powoli trasą turystyczną dla „mięczaków” lub też sprawdzić swoją kondycję, wspinając się stromym zboczem, gdzie trzeba dodatkowo pokonać głęboką fosę. Nagrodą będą za to piękne widoki i spora dawka czystego powietrza w płucach.
Trochę historii. Warownia powstała w XIII w. U schyłku swojego życia nakazał ją rozbudować Herbord von Fülm, zwany też von Füllstein. Powstał wówczas murowany zamek tylny z czterema wieżami, otoczony fosą. Drugim elementem umocnień był zamek przedni. Obydwie budowle były połączone mostem. Cały teren otoczono fosami, rowami i wałami obronnymi, które wznosiły się na wysokość czterdziestu metrów ponad okolicznym terenem. Każdy turysta na miejscu przekona się, jakie męki czekały najeźdźców. Wystarczy powiedzieć, że umocnienia, ciągnące się z północnego wschodu w kierunku południowego zachodu, mają długość prawie trzystu dwudziestu metrów. Jeszcze w XVI w. budowla była przebudowana w duchu renesansowym. Jej stan znacznie się pogorszył podczas wojny trzydziestoletniej (1618-1640). Po jej zakończeniu nikt już tu nie zamieszkał. W XVIII w. potężna niegdyś budowla obronna popadła w całkowitą ruinę. Do dzisiaj zachowały się fragmenty części centralnej grodu oraz części renesansowego pałacu.
Śląski Wersal
Jedenaście kilometrów na północ od Karniowa znajdują się Rudolcice Śląskie. Na przełomie XV i XVI w. zbudowano tu obronny zamek. W latach 60. XVIII w. został on przebudowany w stylu barokowym przez Alberta von Hodic. Powstał wtedy, zachowany do dziś, czteroskrzydłowy jednopiętrowy gmach z attykowym poddaszem, otaczający prostokątne podwórze zamkowe. Charakterystyczna dla budowli jest czworoboczna wieża znajdująca się w osi frontowej fasady południowej. Nad wjazdem w wieży znajduje się balkon. Uwagę przyciągają bogate zdobienia stiukowe fasady. W skrzydło wschodnie została wkomponowana kaplica zamkowa.
Cały zamek miał aż 58 różnych pomieszczeń mieszkalnych i reprezentacyjnych. Znany z zamiłowania do podróży Albert von Hodic wydał na prace budowlane i wyposażenie wnętrz ogromną sumę 3 mln dukatów, którą dysponował dzięki ożenkowi z bogatą księżną Zofią von Bayreuth, wdową po margrabim brandenburskim. Zapraszał do Rudolcic wielu znamienitych gości (bywał tu wielokrotnie król pruski Fryderyk II oraz sławny francuski filozof François-Marie Voltaire), a jego zamek ochrzczono szybko mianem „śląskiego Wersalu”.
W trakcie uroczystych przyjęć straż zamkowa była ubrana w stroje rzymskich wojowników. Biblioteka słynęła z ogromnego zbioru cennych map. W komnatach eksponowano kolekcje minerałów i ziół, obrazy mistrzów malarstwa włoskiego i holenderskiego, monety oraz broń. Na zamku działał teatr i kapela. Grano w żywe szachy (za pionki służyli poddani). W przyzamkowym parku było około czterech tysięcy wodnych urządzeń i zabawek, budowli, sztucznych ruin, jaskiń, rzeźb, starożytnych i orientalnych kaplic oraz kościołów. Oborę nazywano „Dworem Dafne”, a krowy jadły z marmurowych koryt w otoczeniu złoconych ścian i polichromowanych stropów.
Wystawny tryb życia Alberta zakończył się jego ruiną finansową i ucieczką. Zamek wielokrotnie zmieniał potem właścicieli, ale w efekcie popadał w coraz większą ruinę. Po wojnie został znacjonalizowany. Dziś można spacerować po parku oraz zwiedzić niektóre wnętrza.
Miasto Bruntal
Jak dojechać. Proponujemy dwie trasy ze startem w Raciborzu. Stąd kierujemy się na przejście graniczne Pietraszyn-Sudzice, Opawę i stamtąd na Bruntal lub też na Głubczyce, skąd dojedziemy do przejścia granicznego w Pietrowicach. Sąsiaduje ono z Karniowem (Krnov), z którego jest już tylko 20 km do celu. Z racji częstych w Czechach kontroli drogowych radzimy jechać dłużej przez Polskę, a więc na przejście w Pietrowicach. Pamiętajmy, by stosować się do ograniczeń prędkości (w terenie zabudowanym 50 km/h). Co rusz można spotkać policję lub straż miejską z radarami, nieraz ukrytymi w cywilnych wozach. W Czechach przez cały rok jeździmy na światłach mijania. W bagażniku musimy mieć kamizelkę odblaskową.
Gdzie parkować. W Bruntalu nie ma strefy płatnego parkowania i stąd najlepiej kierować się bezpośrednio na zamek. Najlepsze miejsca parkingowe są wzdłuż chodników przy kościele farnym, ale pamiętajmy, by nie stawać na kopertach dla inwalidów, bo można nawet stracić dowód rejestracyjny. Stąd będziemy mieli kilka kroków na zamek i ryneczek, gdzie znajdują się małe knajpki serwujące tradycyjne czeskie dania i piwo (nie wolno ryzykować w Czechach jazdy nawet po piwie niskoalkoholowym, grożą drakońskie kary).
Co zobaczyć. Zamek (www.bruntal-zamek.cz); czas zwiedzania około godziny, wejściówka dla osoby dorosłej 70 koron, ulgowa 40, rodzinna (2 osoby dorosłe i 2 dzieci) 180. Kościół farny WNMP z XIII w. przy rynku. Aleja lipowa i barokowy pątniczy kościół Panny Marii Pomocnej na Uhlířském vrchu (wzgórze znajduje się na skraju miasta, świetne miejsce widokowe, z którego można obserwować góry Jeseników i panoramę Bruntala). Cmentarz miejski z grobowcem wielkich mistrzów krzyżackich i kaplica grobowa św. Michała.
G. Wawoczny - Opracowane na podstawie „Zamki i pałace dorzecza górnej Odry” – Paweł Newerla, Grzegorz Wawoczny, Racibórz 2007.
Najnowsze komentarze