Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Strajk się zaostrza

26.06.2007 00:00
Czy w ramach protestu raciborscy lekarze masowo zwolnią się z pracy? Gotowość do złożenia wypowiedzenia deklaruje większość z nich. Ilu z nich faktycznie to zrobi, ma być wiadome do końca miesiąca. Tymczasem strajkować zaczęły także pielęgniarki.

Aż 76 procent lekarzy w niedawno przeprowadzonej ankiecie zadeklarowało gotowość złożenia rezygnacji z pracy. Ilu z nich zrobi to naprawdę, ma okazać się jeszcze w tym miesiącu.

Strajk lekarzy, żądających podwyżek pensji i reformy służby zdrowia, trwa już szósty tydzień. Sytuacja komplikuje się coraz bardziej.

Najpierw lekarze

– Nastroje w służbie zdrowia są coraz bardziej bojowe. Zamiast łagodnieć, konflikt się zaostrza. Wygląda na to, że nikt z rządzących nie chce go rozwiązać – mówi Piotr Szczerbicki, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Oddziału w Raciborzu. Z tygodnia na tydzień lekarze w całym kraju zaostrzają swój protest. Masowe rezygnacje z pracy to ostateczność. Już w pierwszych dniach akcji protestacyjnej taka możliwość była brana pod uwagę, jednak chyba nikt nie spodziewał się, że do tego dojdzie naprawdę. W raciborskim Szpitalu Rejonowym przeprowadzona została ankieta, w której aż 76 proc. lekarzy zadeklarowało, że w ramach strajku jest gotowych złożyć wypowiedzenie. Do końca czerwca ma być wiadome, ilu z nich odejdzie. – Najpierw będą składać wypowiedzenia na ręce koordynatora strajku. Jeżeli zrobi to 70 proc. lekarzy, wypowiedzenia zostaną złożone oficjalnie, na ręce dyrektora szpitala – wyjaśnia doktor Szczerbicki. Zapewnia, że chorzy w raciborskim szpitalu mają zapewnioną opiekę medyczną. – Dopóki jeszcze tu pracujemy – dodaje.

Potem pielęgniarki 

Niespełna miesiąc po lekarzach strajk rozpoczęły też pielęgniarki. – Jesteśmy głęboko dotknięte reakcją rządu. To nie jest strajk polityczny. Już od wielu lat domagamy się rozwiązania naszych problemów, bez względu na to, kto jest u władzy – mówi Krystyna Ptok, wiceprzewodnicząca Regionu Śląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Pielęgniarki domagają się nie tylko podwyżek płac, lecz także m.in. urlopów szkoleniowych, dzięki którym mogłyby podnosić swoje kwalifikacje, zakupu sprzętu ułatwiającego transport chorych i opiekę nad nimi oraz zwiększenia liczby etatów. – Zdarza się, że jedna pielęgniarka musi zajmować się nawet 30 pacjentami. To praca ponad siły – tłumaczy wiceprzewodnicząca związku zawodowego. Protest na razie ogranicza się do manifestacji w Warszawie przed Urzędem Rady Ministrów, w którym od kilku dni przebywa kilka członkiń OZZPiP. Swoje poparcie okazały im także raciborskie pielęgniarki, które pojechały do stolicy w czasie wolnym od pracy.

Kłopoty szpitala

– Szpital miał spore nadwykonania kontraktu, które pozwoliły, tak to można nazwać, łatać dziury. Teraz jednak zaczynają się problemy, bo placówka nie świadczy usług i nie może ich fakturować do Narodowego Funduszu Zdrowia. Grozi nam też obniżenie kontraktu na przyszły rok – mówił starosta Adam Hajduk na ostatniej sesji Rady Powiatu. Liczy, że problem zarobków w służbie zdrowia zostanie rychło rozwiązany na szczeblu krajowym. – Jako samorząd lokalny nie mamy tu żadnego pola manewru – dodaje, wskazując na kolejny rodzący się problem – ryzyko składania przez medyków wypowiedzeń umów o pracę. – Nie wiemy, w jakim kierunku potoczą się wydarzenia, ale musimy być przygotowani na sytuację kryzysową – słyszymy od starosty.
Mimo iż szpital nie pracuje z powodu strajku, to w rzeczywistości tzw. „S –ki” wpisuje średnio 30 z 85 lekarzy. Reszta, jak się okazuje, przebywa na płatnych urlopach, szkoleniach, stażach bądź kursach.

Starosta uspokaja

Na ostatniej sesji podjęto również uchwałę o zatwierdzeniu sprawozdania finansowego lecznicy za 2006 r. Wykazano w nim blisko 6,9 mln zł straty netto. Strata z lat poprzednich to ponad 23 mln zł. Te dane, jak zapewniał starosta, nie powinny niepokoić, gdyż głównym źródłem ujemnego wyniku są wysokie odpisy amortyzacyjne. To tylko strata księgowa – dodał starosta. Ma nadzieję, że realizowany program restrukturyzacyjny doprowadzi do częściowego umorzenia tzw. zadłużenia realnego, m.in. wobec dostawców. – Gdyby udało nam się zredukować je o 2 –3 mln zł, wówczas bylibyśmy spokojni o finanse lecznicy – zakończył Adam Hajduk, dodając też, że za 1,5 –2 lata powiat może być w stanie sfinansować podwyżkę pensji lekarzy.

Józefa Hebda
Pielęgniarki mają rację, że strajkują. Robią to z desperacji. Przecież ciężko pracują, przypłacają to własnym zdrowiem. Ale nasz rząd z nikim nie chce rozmawiać. Politycy żyją w innych realiach. Nie zdają sobie sprawy, jak ciężko żyje się zwykłym ludziom.

Jakub Topolski
Służba zdrowia powinna ludziom pomagać, a nie strajkować na taką skalę. Przecież cierpią na tym zwykli ludzie. Rozumiem, że walczą o swoje prawa, że być może już w inny sposób się nie da. Nie można jednak popadać w taką skrajność. Pacjenci nie są winni, że rząd nie chce dać pieniędzy.

Halina Drabik
Znam wiele pielęgniarek i wiem, że jest im bardzo ciężko. Ich zarobki są zbyt niskie, nieadekwatne do obowiązków. Gdybyśmy kwotę, ajaką płacimy na służbę zdrowia, przeznaczyli na prywatne ubezpieczenie, standard usług i pensje byłyby wyższe.


(A. Dik, G.Wawoczny)

  • Numer: 26 (793)
  • Data wydania: 26.06.07