Bombosola pełna snów
Sufit wyściełany bambusem, na ścianach makatki, kolorowe lampiony i oświetlony świecami posąg Buddy. Kilka kroków od rybnickiego rynku i nagle znajdujemy się w samym sercu Azji.
Kawałki kurczaka, garść kapusty pekińskiej, nieco kolorowych warzyw, grzybów mun, przypraw i na patelni rozpoczyna się prawdziwe misterium wschodnich smaków i zapachów. Nad wszystkim wprawną ręką czuwa Le Anh Ngoc, rodowity Wietnamczyk, od trzech lat związany z rybnicką restauracją Sake, która serwuje potrawy azjatyckie. Można tutaj zjeść zarówno chińskie sajgonki jak i osławione i modne w ostatnim czasie sushi. Co ciekawe, potrawy przygotowywane są na oczach klientów. Można obserwować gotowanie przez szklaną ścianę.
Le Anh Ngoc nie ujawnia gotowych przepisów, te zarezerwowane są tylko dla resturacji. Poleca jednak dzisiaj naszym Czytelnikom ciekawą potrawę, bombosolę. Składają się na nią: papryka, ogórek, marchew, sola duszona w warzywach z kurkami, sosem sojowym, czosnkiem, imbirem i ziołami. Do sosu dodaje się odrobinę sake. Wietnamczyk przyrządza też m.in. sałatkę nazywaną Numerem 1. Składnikami są różne rodzaje sałat, pomidory, ogórki, kiełki, grzanki czosnkowo-imbirowe, dressing Cezara (sos majonoezowy z anchois), ser parmezan, kurczak z grilla po libańsku lub krewetki. W restauracji pracuje cała ekipa kucharzy, a nad wszystkim czuwa Le Anh Ngoc. Dla Polaków kuchnia japońska, tajska czy chińska wciąż są mało znane i egzotyczne, chociaż niektóre składniki do potraw są już dostępne w sklepach. Niemniej jednak sushi czy sajgonek powinien spróbowac każdy.
(izis)
Najnowsze komentarze