Niedziela, 1 września 2024

imieniny: Bronisławy, Idziego, Bronisza

RSS

List do redakcji – Smak jest rzeczą gustu

12.06.2007 00:00
Podobnie jak wielu raciborzan z dużym zniecierpliwieniem oczekiwałem na uroczyste otwarcie hipermarketu Auchan. Powiem więcej, mając wiedzę, że roboty drogowe realizowane przez tę firmę są mocno spóźnione, byłem przekonany o wyznaczeniu nowego terminu otwarcia sklepu. Od początku lutego sygnalizowałem przedstawicielom francuskiej firmy problemy z uzyskaniem zgody Zarządu Dróg Wojewódzkich na zjazd z ulicy Rybnickiej na parkingi marketu. Nie mogłem jednocześnie wyrazić zgody na włączenie osiedla Obory (jego dróg wewnętrznych) do organizacji objazdu. Widziałem wiele otwarć supermarketów, wszędzie gotowe rozwiązania komunikacyjne, dobrze oznakowane parkingi. Tłoczno, ale bezpiecznie.

Byłem ostatnio na uroczystości oddania do użytku kolejnych mieszkań TBS-u, nie tak dawno raciborski przedsiębiorca otwierał Mrówkę (market budowlany). Wszystko jak należy, drogi dojazdowe, parkingi, chodniki, mała architektura i zieleń. Otwarcie tak wielkiego sklepu to rzeczywiście „nie imieniny u cioci”, której można wybaczyć wiele, nawet ciasto z zakalcem. To dodatkowy potężny strumień ruchu na i tak problematycznym objeździe. Nawiasem mówiąc, nie widziałem siebie w roli szczęśliwego gospodarza z szampanem w ręku wiedząc, że Auchan ma nieprawomocną decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, nie ma zatwierdzonej organizacji ruchu przez zarządcę drogi wojewódzkiej na czas otwarcia sklepu a ja dzień wcześniej powiadomiłem prokuraturę o dużym prawdopodobieństwie naruszenia prawa. Moje wątpliwości potwierdziły dodatkowo ustalenia policjantów z „drogówki”.

Nie zaprasza się mieszkańców do sklepu nie pokazując im jak mają tam dojechać. Szkoda, że francuskie określenie savoir-vivre (umieć żyć, a może lepiej wiedzieć jak zrobić) ma się tylko stosować do gospodarzy miasta i powiatu. Z naszej strony inwestor mógł liczyć zawsze na działanie według zasady „ na wczoraj”, mamy zatem prawo oczekiwać, że jesteśmy podobnie traktowani. Jeśli czegoś żałuję, to tylko tego, że w tym dniu świętowało wielu raciborzan, którzy z supermarketem związali swoje losy zawodowe i biznesowe. Im moja obecność na pewno się należała. Mam nadzieję, że poznając moje argumenty nietakt wybaczą. Mogliśmy oczywiście pójść na otwarcie, pogratulować i ponarzekać na szczęśliwych gospodarzy. Miałem jednak wrażenie, że byłoby to tak jakbym poszedł na wesele i życząc młodej parze długich lat pożycia, mówił jednocześnie, że to mało prawdopodobne, bo wybranka nie jest urodziwa.

Prezydent Mirosław Lenk

  • Numer: 24 (791)
  • Data wydania: 12.06.07