Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Pomnik niezgody

05.06.2007 00:00
Związek Polaków w Niemczech ostro krytykuje Zbigniewa Ciszka z Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej. Rzecz idzie o to, komu należy zawdzięczać budowę pomnika arcybiskupa Józefa Gawliny oraz przebieg uroczystości odsłonięcia. Mnożą się wzajemne żale i pretensje, w tym o pieniądze.

Uroczystość miała dwa oblicza: pierwsze oficjalne, w blasku fleszy i wzajemnych uścisków, drugie kuluarowe. Związek Polaków w Niemczech uważa, że Zbigniew Ciszek, prezes TMZR i były wiceprzewodniczący Rady Miasta, przypisał sobie pomysł wzniesienia pomnika, wykorzystał go do promowania własnej osoby, a podczas uroczystości TMZR popełnił faux pas wobec Polonusów darczyńców, kombatantów II Korpusu i prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego.

Chcą sprostowania

– To nie był przypadek. Liczba błędów i pomyłek była zbyt duża – mówi Kazimierz Głowacki, prezes ZPwN „Rodło” z Mannheim. Organizacja wystosowała list otwarty, w którym stawia szereg zarzutów wobec Z. Ciszka. Najważniejszy to przemilczenie rzeczywistych inicjatorów budowy. Na dowód Głowacki przytacza informację przygotowaną na dzień otwarcia przez TMZR. Już na samej górze pisze, że pomysłodawcą był Ciszek, a w następnym zdaniu: „w 2000 r. po nawiązaniu kontaktów z abp Szczepanem Wesołym z Rzymu prezes TMZR zamierza upamiętnić postać abp Józefa Gawliny – syna ziemi raciborskiej pochowanego na Monte Cassino”.
– A to nieprawda – twierdzi prezes „Rodła”. W swoim liście ZPwN napisał, że pomysłodawcą był Głowacki oraz arcybiskup Szczepan Wesoły. „Przy pierwszym spotkaniu prezes TMZR zgodził się aktywnie włączyć w realizację pomysłu. (...) Pan Ciszek mówił, że miał podobny pomysł, tylko nie mógł nikogo znaleźć aby można było go zrealizować”.

– O tym, że pan Głowacki miał pomysł, to nie wiedziałem – mówi w rozmowie z nami Z. Ciszek. Po chwili dodaje: – wszystko, co się tu działo w związku z pomnikiem, to robiłem ja, a nie Głowacki. W opinii prezesa TMZR sprawa nie służy idei upamiętnienia postaci abp. Gawliny. Prezes przyznaje, że informacja, w której jest wymieniany jako jedyny pomysłodawca „nie była nikomu potrzebna”. Materiał trafił do mediów, a Ciszek zaklina się, że nie miał z nim nic wspólnego. - Gdybym ja to miał pisać, treść byłaby zgoła inna – zapewnia. ZPwN chciał sprostowania tej informacji. TMZR tego nie zrobił.

Ksiądz wychodzi przed szereg

Między ZPwN a TMZR zaczęło iskrzyć już po odsłonięciu pomnika. Poszło o osoby, które tego dokonały, czyli Pawła Złotosa – podkomendnego abp. Gawliny, Karola Magierę i Leona Juraszka – żołnierzy II Korpusu. W liście otwartym ZPwN czytamy: „Jakie okoliczności zadecydowały oraz kto na to zezwolił, że funkcje honorowe w dniu uroczystości pełnił ks. Juraszek, zwłaszcza, że udział jego osoby we wszystkich pracach nie był aż tak widoczny i nie większy od innych. (…) Ksiądz popełnił wiele pomyłek zakończonych wyjściem przed szereg i zignorowaniem tych, co podczas uroczystości zostali w cieniu wydarzeń”„Rodło” uważa, że powinien to uczynić prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, którego „na czas nie powiadomiono”. ZPwN ma też żal, że TMZR nie powiadomił ofiarodawców o dacie odsłonięcia, nie podziękował im za datki i nie zaprosił kombatantów walk o Monte Cassino.

Inaczej patrzy na to prezes Ciszek. Planowano, że pomnik odsłoni prezydent Lech Kaczyński. Ten nie mógł przyjechać, podobnie jak wdowa Andersowa. Dwa tygodnie przed odsłonięciem (15 listopada) wystosowano więc list do prezydenta Kaczorowskiego. TMZR nie dostał odpowiedzi. – Nie doszedł, bo były strajki poczty – mówi prezes Ciszek.

Jak się później okazało, R. Kaczorowski był wtedy w Polsce. O uroczystości nie wiedział. Odsłonięcia dokonali więc ks. Juraszek P. Złotos i K. Magiera. – Gdyby prezydent Kaczorowski przyjechał, na pewno by odsłonił pomnik – zapewnia prezes TMZR, podkreślając, iż oskarżenia kierowane do ks. Juraszka są krzywdzące. Dodaje, że nie było intencją zapraszać wszystkich ofiarodawców, ale podziękowania zostały wysłane. Gliwiccy kombatanci spod Monte Cassino nie przyjechali, bo z TMZR- u nie mogli się do nich dodzwonić.

Z Polską w sercu

Pomnik kosztował 120 tys. zł. 60 tys. zł dała Rada Miasta. Prezes Ciszek był wówczas jej wiceprzewodniczącym, a TMZR tworzył koalicję rządzącą. Koledzy klubowi nie kryją, że to on lobował i miał wielu oponentów. 70 tys. zł (dane ze wzmiankowanej wyżej informacji TMZR) wpłynęło z innych źródeł. ZPwN przygotował i na swój koszt rozprowadzał wśród polonusów na całym świecie cegiełki (100 tys. sztuk). Wpłaciło ponad 60 osób – w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych. W TMZR podano nam trzy różne kwoty wpływów od 51 do 74,5 tys. zł. Pozyskanie 26 tys. zł miało być osobistą zasługą prezesa i jednego z członków TMZR. – Gdyby z cegiełek nie wpłynęła ani złotówka, to by na pomnik i tak wystarczyło, ale proszę tego nie rozumieć jako umniejszanie roli p. Głowackiego.

Tymczasem ZPwN pyta, co stało się z pieniędzmi, których nie wydano na pomnik. W TMZR poinformowano nas, że kosztem 10 tys. zł wykonano miniatury pomnika. Trafią m.in. do prezydenta Kaczyńskiego, abpa Wesołego, Związku Polaków w Niemczech, kombatantów i polskich misji katolickich.

Towarzystwo planuje też obchody rocznicy odsłonięcia połączone z uroczystościami 80-lecia hymnu państwowego. Odbędzie się konferencja panelowa o Gawlinie. – Pomniki nie mogą tylko stać. Trzeba przypominać o wartościach – kończy Z. Ciszek.

Grzegorz Wawoczny

List otwarty
Dotyczy: Uroczystości odsłonięcia w Raciborzu pomnika Abpa. Józefa Feliksa Gawliny, Biskupa Polowego Wojsk Polskich i Opiekuna Emigracji Polskiej 

Sprostowanie

Związek Polaków w Niemczech „Rodło: z Mannheim wyraża zdecydowany protest przeciw treści zawartej w „informacji" autorstwa Towarzystwa miłośników Ziemi Raciborskiej, oraz innych przekazów medialnych podczas uroczystości odsłoniecia pomnika.

Podczas uroczystości odsłoniecia pomnika wywiadów medialnych udzielały nastepujące osoby: Zbigniew Ciszek - prezes TMZR, ks. St. Juraszek, prof. Fr. A. Marek.

Udzielający wywiadów zostali wyznaczeni przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej, którego Prezesem wówczas był pan Zbigniew Ciszek.Oosba, lub osoby które pisały i przekazywałyróżne informacje nie tylko minęły się z prawdą, ale przekazały wiadomości wręcz kłamliwie.

Przedstawione informacje przebiegu powstania pomnika ku czci Abpa. J.F.Gawliny nie odpowiadają faktycznemu stanowi rzeczy i są zniekształcone.

Powyższe nie może być dziełem przypadku, lecz rzeczą z góry zaplanowaną, ponieważ skala błędów i wszelkich pomyłek jest tak duża, że o przypadku nie może być mowy.
Uważamy, że postać Abpa. J. Gawliny w tym wypadku była celem samo promowania z sobie tylko wiadomych względów.

Mając powyższe na uwadze ZpwN Mannheim uważa za konieczne dokonanie sprostowania, oraz przedstawienie faktów zgodnie z ich stanem rzeczywistym.

Starając się jednak sprostać zadaniu, ZpwN Mannheim znajduje się w dużym dyskomforcie z uwagi na fakt, iż pierwszymi pomysłodawcami budowy pomnika byli: Prezes Związku Polaków w Niemczech Kazimierz Głowacki, oraz Abp. Szczepan Wesoły. To właśnie te dwie osoby dały początek pomysłowi budowy pomnika. Do nich w późniejszym czasie dołączyli inni. To dzięki tym dwóm osobom projekt budowy pomnika z fazy pomysłu, mógł przeistoczyć się w stan finalny.

Na szczególne podziękowanie zasługuje Jego Ekscelencja Abp. Szczepan Wesoły, który osobiście zaangażował się w to dzieło i który swoim autorytetem ręczył wśród duchowieństwa, wiernych i kombatantów. To dzięki Jego Ekscelencji budowa pomnika mogła mieć znamiona autentyczności, a jej celem nadrzędnym było oddanie hołdu osobie Abpa. J.F. Gawliny.
Aby można było przedstawić cały tok realizacji inwestycji, koniecznym staje się przedstawienie powyższego w kolejności chronologicznej:

1.Pierwszy zamiar, oraz rozmowy wstępne z Abp. Szczepanem Wesołym miały miejsce już w latach 90 ubiegłego stulecia.
2.W imieniu ZpwN - pan K. Głowacki przeprowadził wiele spotkań, rozmów telefonicznych i kofrespondencji, zarówno przed pomysłem budowy, jak i podczas realizacji projektu. Po wielu latach poszukiwań chętnych do włączenia się w realizację pomysłu udaje się panu K. Głowackiemu nawiązać kontakt z TMZR. Do nawiązania kontaktu - częściowo przyczynił się artykuł ukazany w „Nowinach Raciborskich" autorstwa p. Głowackiego dnia 8 grudnia 1999 roku z okazji 35 rocznicy śmierci Abp. J. Gawliny. Po ukazaniu się tego artykułu K. Głowacki zwraca się do redaktora „Nowin Raciborskich" pana Wawocznego o wskazanie kogoś kto mógłby włączyć się w realizację pomysłu budowy pomnika. Wskazanie padło na TMZR.
3.Przy pierwszym spotkaniu prezes TMZR zgadza się aktywnie włączyć w realizację pomysłu. W czasie pierwszego spotkania pan Ciszek mówił, że miał podobny pomysł, tylko nie mógł nikogo znaleźć aby można było go zrealizować.
4.TZMR i ZpwN Mannheim - zatwierdzają projekt realizacji.
5.Powstaje Komitet Budowy Pomnika Abpa. J.F.Gawliny.
6.Z inicjatywy ZPwN Mannheim następuje wspólne spotkanie z członkami TMZR na Monte Cassino, gdzie ma miejsce uroczysta msza św. koncelebrowana  przez abpa. Szczepana Wesołego. Po mszy św. zostają złożone wieńce na grobie abpa. Gawliny i na płycie grobowej gen. W. Andersa, po czym zostaje pobrana do urny ziemia.
7.Wszelkie sprawy związane z techniczną stroną budowy pomnika - poczynając od projektu, a kończąc na stanie finalnym - były w gestii komitetu oraz p. Ciszka.
8.Autorem szaty graficznej symbolicznych cegiełek był K.Głowacki, natomiast wszelkie koszty związane z wydrukowaniem 100.000 szt. Oraz wszelkie koszty korespondencji były pokryte z własnych środków Zpw N Mannheim. Była również z jego inicjatywy i przez niego prowadzona strona internetowa - www. pomnikarcybiskupagawliny.com. Dzięki pomocy abpa. Sz. Wesołego, ZpwN mógł nawiązać kontakty z Polskimi Misjami Katolickimi rozproszonymi po całym świecie i rozesłać do nich w/w cegiełki z prośbą o wsparcie finansowe. Nie sposób wszystkich wymienić, ale niektóre należy min. Rektorat  PMK w Niemczech z rektorem ks. Prał. Stanisławem Budyniem i parafie z Mannheim, Dortmund, Karlsruhe, Norymbergii, oraz PMK z Francji, PMK z Szwajcarii, PMK ze Szwecji, PMK z Australii, PMK z USA i wiele innych parafii w Polsce i na całym swiecie . Duże wsparcie finansowe na budowę pomnika zostało przekazane przez kombatantów z USA i Anglii.
9.Członkowie ZPwN Mannheim dostarczali również cegiełki bezpośrednio do Koszalina, Lichenia, na Mazury (min. do św. Lipki), Warszawy, Częstochowy, Łagiewnik, Przemyśla, do Wrocławia, na Górę św. Anny, do Diecezji Opolskiej, a nawet do Lwowa, pan Głowacki przekazał je osobiście w raciborzu do kościoła Matki Bożej, do kościoła Serca Jezusa, oraz do kościoła Farnego na Rynku.
10.Dzięki tak szerokiemu nagłośnieniu - na konto budowy pomnika wpłynęły środki finansowe mogące sprostać realizacji przedsięwzięcia.

Pod adresem ZpwN Mannheim padło wiele zarzutów, których adresem powinnien być związek TMZR:

  • Dlaczego nie dopełniono formalności, aby na czas powiadomić i zaprosić Prezydenta na uchodźstwie Pana Kaczorowskiego?
  • Dlaczego nie powiadomiono ofiarodawców o miejscu i dacie odsłonięcia pomnika, oraz dlaczego do dnia uroczystości nie przekazano podziękowań za przekazy pieniężne?
  • Co stało się z pozostałą kwotą pieniężną?
  • Dlaczego nie zaproszono kombatantów walk o Monte Cassino zrzeszonych w Gliwicach?
  • Jakie okoliczności zadecydowały, że funkcje honorowe w dniu uroczystości pełnił ks. Juraszek? - zwłaszcza iż udział jego osoby we wszystkich pracach nie był aż taki widoczny i nie większy od innych, ( z informacji od pana Ciszka wiemy, że ksiądz był bardzo aktywny w pisaniu treści INFORMACJI odczytanej w dniu odsłonięcia oraz w przygotowywaniu programu odsłonięcia) - czy było to aż tak „SKOMPLIKOWANE"? - wszystko możliwe, ponieważ ksiądz popełnił wiele pomyłek - zakończonych wyjściem przed szereg i zignorowaniem tych, co podczas uroczystości zostali w cieniu wydarzeń, są to min.: pani Wanda Pieter-sekretarka, pan Stanisław Jarecki-skarbnik, Kazimierz Głowacki- prezes Związku Polaków w Niemczech, itd.

Czy kiedyś sprawiedliwości stanie się zadość?
Być może w tym przypadku mają wystarczyć słowa wyjęte z Biblii, a które były wypowiedziane przez ks. Juraszka podczas uroczystości odsłonięcia pomnika: „Ostatni będą pierwszymi".
Lista pytań jest długa i nie sposób w jednym liście wszystkich wymienić, ale jeszcze jedno pytanie na pewno należy wymienić: Czy fakt, że ojciec ks. Juraszka uczestniczył w akcie odsłonięcia pomnika był rzeczą czystego przypadku, albo kolejną - Pomyłką?

Związek Polaków w Niemczech z Mannheim stoi na stanowisku, że podjete zobowiązanie wypełnił w całości natomiast Związek nie może ponosić odpowiedzialności za wszelkie uchybienia organizacyjne popełnione przez TMZR z jego prezesem panem Zbigniewem Ciszkiem, oraz (nie wiemy przez kogo powołanym) Komitetem Organizacyjnym podanym w informacji dotyczącej historii powstania pomnika abpa. J.F. Gawliny. W skład w/w Komitetu Organizacyjnego wchodziły następujące osoby: Zbigniew Ciszek, ks. Stanisław Juraszka, Adam Hajduk. Kończąc jeszcze raz zacytujemy słowa wypowiedziane przez ks. Juraszka podczas uroczystości odsłonięcia pomnika: „Niech to co skrywa się pod korcem będzie głoszone na dachach".
ZpwN Mannheim zbyt długo czekał na SPROSTOWANIE  i do chwili obecnej się nie doczekał, pomimo przeprowadzonych wielu rozmów.

Tytuł listu i przytoczone w nim wypowiedzi, szczególnie ostatnia mówią właściwie wszystko.

Odczytano i zatwierdzono na zebraniu członkowskim ZpwN „Rodło" Mannheim.

Podpisy członków obecnych na zebraniu:

  • Halina Pietrzak
  • Tadeusz Pietrzak
  • Tadeusz Nadolny
  • Anna Heidemann
  • Ewa Głowacka
  • Teresa Kobak?
  • Halina Krettek
  • Janusz Hamulski
  • R. Lipska
  • Jadwiga Żurek
  • Angelina Chruściel
  • Kazimierz Głowacki

Związek Polaków w Niemczech
spod znaku „Rodła"
68053 Mannheim
Postfach 120233

  • Numer: 23 (790)
  • Data wydania: 05.06.07