Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Miałem kiedyś piękny sen...

15.05.2007 00:00
Prawie 400 maszyn zjechało do Raciborza na oficjalne rozpoczęcie sezonu motocyklowego.

Raciborscy motocykliści po raz dziesiąty uroczyście rozpoczęli sezon. Po tradycyjnym nabożeństwie i poświęceniu maszyn odbył się festyn, z którego dochód został przeznaczony na cel charytatywny.

W tym roku sezon uroczyście został zainaugurowany 1 maja jubileuszową mszą św. w kościele pw. Matki Bożej, czyli tam, gdzie nabożeństwo w intencji miłośników stalowych rumaków odbyło się po raz pierwszy. Koncelebrowali je księża motocykliści z różnych parafii.   Zamiast grochówki na skwerze przed kościołem, jak było za pierwszym razem, motocykliści  zrzeszeni w nieformalnym klubie „SRC Motocykle Racibórz” urządzili otwarty dla wszystkich festyn na terenie amfiteatru Domu Kultury „Strzecha”, w ramach trzydniowej „Majówki z RCK”.

W programie imprezy znalazło się wiele atrakcji, które wymyślili i samodzielnie przygotowali. Dobra zabawa, jaką zapewnili, miała przede wszystkich szczytny cel. Zorganizowali zbiórkę krwi. Udało się pozyskać jej aż 15 litrów. – To sporo. Podczas tego typu imprez zdarza się, że za cały dzień zgłosi się mniej niż 10 osób. Tu w ciągu godziny krew zgłosiło się 20 osób – usłyszeliśmy od jednej z pielęgniarek pobierających krew. Na terenie amfiteatru odbył się też pokaz udzielania pierwszej pomocy poszkodowanemu motocykliście, przeprowadzony przez ratowników medycznych. Pod ich okiem każdy chętny mógł spróbować akcji reanimacyjnej na fantomie.

Licytacje różnych gadżetów, możliwość przejażdżki za drobną opłatą na motocyklu, stoiska, na których można było zrobić sobie szaloną fryzurę lub tatuaż z henny to kolejne z atrakcji. Dochód z nich zostanie przeznaczony na pomoc podopiecznym Domu dla Dzieci w Raciborzu, prowadzonego przez zakonnice z klasztoru Annuntiata w Raciborzu W tym roku zebrane pieniądze zapewnią dzieciom wakacyjny wypoczynek. W programie znalazły się też pokazy capoeiry, czyli brazylijskiej sztuki walki oraz widowiskowe tańce z płonącymi pochodniami. Na motocyklowej imprezie nie mogło zabraknąć odpowiedniej muzyki. Zagrały więc takie zespoły, jak „Huśtawka”, „Cool”, „Heaven” oraz „Siódma w Nocy”.

Andrzej Złoczowski, inicjator i organizator imprez raciborskich motocyklistów
Miałem kiedyś piękny sen i ten sen się teraz spełnia. Początki były trudne, ale wierzyłem, że się uda połączyć wiarę w Boga, miłość do motocykli i chęć zrobienia czegoś dla Raciborza. Przez pierwsze lata sam organizowałem imprezy. Z czasem zaczęli dołączać do mnie inni. Teraz zajmuję się przygotowaniem strony kościelnej, a Witek Kolowca jest mózgiem świeckiej części. Podczas organizowania tegorocznej imprezy uformowała się „grupa uderzeniowa”, czyli zebrało się kilku motocyklistów wraz z rodzinami, którzy prześcigali się w realizacji przedsięwzięcia. Szczególnie udzielali się Ala i Remigiusz, Dorota z Maćkiem, Eddie, Bartek, Basia i Andrzej. Każdy z nich poświęcił swój czas i środki na to, by zrobić coś dla innych.

A. Dik

  • Numer: 20 (787)
  • Data wydania: 15.05.07