Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Świat poznaje naszych kowali

15.05.2007 00:00
Kowale z Bieńkowic jako jedyni reprezentowali Śląsk na IV Międzynarodowych Targach Kowalstwa Artystycznego w Zakopanem.

Podczas wielkiej majówki 3-5 maja pod Giewontem było głośno. Na czternastu stanowiskach rzemieślnicy z Litwy, Łotwy, Ukrainy, Słowacji, Czech i Polski tradycyjnymi metodami kuli misterne przedmioty z żelaza. Wśród nich byli Jan i Robert Socha, ojciec i syn, kowale, których zakład w Bieńkowicach istnieje już od dziewięciu pokoleń. Założony został w 1702 roku i do dziś prężnie działa. – W czasie rozmowy telefonicznej z przedstawicielami Ministerstwa Kultury i Sztuki z Warszawy usłyszałem, że powinniśmy przyjechać, by pielęgnować i promować ginący dziś zawód, co bardzo poważnie potraktowaliśmy – mówi Jan Socha, który do tradycji kowalstwa w swej rodzinie przywiązuje wielką wagę i o której mógłby długo opowiadać.

Dodaje, że było to wielkie wyróżnienie, bo w Zakopanem okazali się jedynymi reprezentantami województwa śląskiego. Targi były dla obu ciekawym doświadczeniem. – Mieliśmy okazję, by wymienić poglądy, podejrzeć pracę kowali z innych regionów, a ta w zależności od panujących tam tradycji i zwyczajów bardzo się różni – mówi Robert Socha. Istnieją odmienne wzory kutych przedmiotów a nawet różne sposoby uderzania w kowadło. Robert, który po godzinach pasjonuje się reperowaniem silników wiekowych strażackich sikawek, był najmłodszym z uczestników i przykładem na to, że zawód kowala może być atrakcyjny i ma szansę przetrwania. W ciągu 4,5 godziny kowale wzięli udział w kuciu i aukcjach wyrobów na cele charytatywne. Panowie wykonali m.in. artystycznie zdobiony wiszący świecznik.

b.s.

  • Numer: 20 (787)
  • Data wydania: 15.05.07