Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Akcja goni akcję

24.04.2007 00:00
Głośna muzyka i dynamiczna gra – tak było na II turnieju streetballa w „Budowlance”.

Dwóch profesjonalnych sędziów prowadziło mecze streetballa szkół średnich z Raciborza

– To specyficzny typ koszykówki. Z reguły ci, co lubią odmianę uliczną nie ćwiczą tradycyjnej koszykówki –  zauważył Olgierd Botor, 23-letni sędzia ze Śląskiego Związku Koszykówki. Razem ze Stellą Adamską z opolskiego związku sędziowali zawody zorganizowane po raz drugi przez Bogusławę Migas. Nauczycielka w-f w Zespole Szkół Budowlanych znana jest w mieście jako specjalistka od koszykówki. Od paru miesięcy buduje w Raciborzu zespół kadetek, z którym wkrótce chce wystartować w regionalnych rozgrywkach.

Tegoroczny turniej streetballa wygrało II LO prowadzone przez Aleksandra Grzeszka. – Nie mam żadnego patentu na zwycięstwa. Trzeba ćwiczyć i jak najwięcej grać – zdradza tajemnicę sukcesu nauczyciel. – Nie można było traktować nas jako faworytów, bo ta odmiana koszykówki rządzi się swoimi prawami – tłumaczy Piotr Michalak, opiekun drugiego w zawodach ZSO nr 1. W finale jego drużyna uległa II LO 8:13.

„MVP” imprezy wybrano Jacka Papaja z II LO. – W tradycyjnej koszykówce trzeba się więcej nabiegać, w streetballu bardziej liczy się technika. To nawet lepiej, że graliśmy w sali, bo na zewnątrze przeszkadzałoby silne słońce – uważa uczeń.

21 punktów zdobył w turnieju w „Budowlance” Łukasz Smyczek z ZSO 1. – Domyślałem się, że mogę wygrać tą klasyfikację, bo trafiłem parę razy za trzy punkty (już w pierwszym pojedynku zaliczył 7 oczek – red.). Chciałbym grać w jakimś klubie. Jeszcze w gimnazjum jeździłem do Rybnika na treningi, ale to za daleko. Liczę, że zrealizują się zapowiedzi utworzenia w Raciborzu III ligi – mówi najskuteczniejszy zawodnik imprezy.

Nagrodę fair play przyznano Dawidowi Wujasowi z ZSB (ta szkoła wystawiła trzy drużyny, najlepsza zajęła III miejsce). – Jak trzebo było to „dawałem” faul, ale ogólnie starałem się grać bez złośliwości – oznajmił znany bardziej jako siatkarz D. Wujas (gra w juniorach „Rafako”).

– Poziom nie był za wysoki, ale byli tacy zawodnicy jak np. Łukasz Smyczek, którzy nadawaliby się do III ligi. Emocjonujący był zwłaszcza mecz finałowy – powiedziała arbiter Stella Adamska, kiedyś koszykarka „Cukierków-Odry” Brzegu.

Pamiątkowe koszulki dla uczestników ufundował raciborski ZNP.

ma.w

  • Numer: 17/18 (784/785)
  • Data wydania: 24.04.07