Sobota, 27 lipca 2024

imieniny: Natalii, Aureliusza, Jerzego

RSS

Jestem silna i coraz lepsza

17.04.2007 00:00
Rozmawialiśmy z „naszą Kasią”.

Po 3 miesiącach pobytu w USA najbardziej utytułowana zawodniczka „Victorii” pojawiła się w Raciborzu. Katarzyna Dulian podzieliła się wrażeniami o Ameryce.

NR: Do Stanów wyleciałaś w styczniu. Co się zmieniło w Twoim dotychczasowym życiu?
K.D.: Rozpoczęłam czteroletnie studia przedmedyczne na Uniwersytecie w Teksasie oraz treningi pod okiem trenera Stave Balkmana. Na uczelni daję sobie radę, szybko poznaję tajniki praktycznego używania jezyka angielskiego. Treningi i nauka zajmują mi praktycznie cały dzień. Staram się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki. Myślę, że nie mogłam wybrać lepiej.

NR: Czy zauważasz różnicę w procesie treningu pływackiego?
K.D.:
W USA treningi i zawody odbywają się w przeważającej liczbie na basenach yardowych. Są na pewno bardziej intensywne, objętościowo podobne. Więcej czasu poświęca się na zajęcia na lądzie, przede wszystkim zwiększył się zakres pracy na siłowni. Ale odbieram to dobrze. Wydaje mi się, że jestem silna. W każdym z dotychczasowych startów poprawiam wyniki. To ważne. Moja grupa składa się z 30 dziewcząt, mobilizujemy się i jest fajna atmosfera.

NR.: Jakie warunki socjalne oferuje Ci uczelnia?
K.D.:
Myślę, że optymalne. Otrzymałam stypendium, które przeznacza się na czesne i częściowe wyżywienie. Otrzymuję także kieszonkowe, ale sama muszę zabezpieczyć sobie śniadania. Pierwszy rok będę mieszkała w takim naszym akademiku. Mam pokój 2-osobowy, który dzielę z siatkarką także z Polski, z Bielska-Białej. Dogadujemy się, ale spędzamy ze sobą niewiele czasu. Wychodzę rano, a wracam dość późno. Do tego nauka własna i trzeba iść spać.

NR: Przyleciałaś do kraju, by wystartować w MP. Jak oceniasz swoje szanse?
K.D.:
Bardzo dziękuję działaczom „Victorii” za umożliwienie mi przylotu do Polski i spędzenia chwili czasu z rodziną i przyjaciółmi z pływania. Sama jestem ciekawa o swoją dyspozycję. Trenuję solidnie wg zaleceń, zobaczymy jak będzie. Ostatni jednak miesiąc zajęcia z nami prowadziła asystentka trenera, ponieważ trener zajęty był przygotowaniami innych zawodników do Mistrzostw Świata z Melbourne. Jestem tam tylko trzy miesiące, trzeba trochę czasu na wzajemne poznanie się. W Dębicy walczyłam o najlepsze wyniki.

NR: Myślisz o powrocie do Kadry Olimpijskiej i Pekinie?
K.D.:
Oczywiście. Dla sportowca to najważniejsze wyzwanie. Start w Dębicy będzie pierwszym sprawdzianem, nie rezygnuję z walki o igrzyska. Zapewniam, że tak łatwo nie dam się zapomnieć polskiemu pływaniu. Jestem bardzo pozytywnie zmotywowana i pragnę wrócić do poziomu sportowego sprzed dwóch lat.

NR: Życzymy Ci tego

rozmawiał MiR, zdj. ma.w

  • Numer: 16 (782)
  • Data wydania: 17.04.07