Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Nie byłem sołtysem na papierze

03.04.2007 00:00
Alfons Mazurek od ponad 50 lat zaangażowany jest w działalność samorządu lokalnego.

Wieloletniego sołtysa Rudy Kozielskiej i komendanta tamtejszej OSP władze gminy uhonorowały na ostatniej sesji okolicznościowym medalem i upominkiem w postaci książek o ziemi raciborskiej.

Burmistrz Rita Serafin, dziękując zasłużonemu mieszkańcowi i przypominając jego osiągnięcia, nazwała go historią gminy. Wspomniane zostały jego zasługi jako sołtysa, strażaka, działacza sportowego i badacza lokalnej historii. – Jest to człowiek, który wrósł w ten pejzaż, i mówiąc Alfons Mazurek, myśli się o Rudzie Kozielskiej, a mówiąc Ruda Kozielska, myśli się o Alfonsie Mazurku – mówiła Rita Serafin.

– Miałem zaledwie 19 lat, kiedy zostałem pełnomocnikiem gromadzkim, bo nie było wtedy sołtysów, i radnym gminy Rudy. Byłem młody i trochę się obawiałem, jak sobie poradzę. Sam się zastanawiałem, dlaczego ludzie mnie wybrali – mówi Alfons Mazurek. – Być może dlatego, że udzielałem się aktywnie w sporcie i OSP – zastanawia się. Do jego obowiązków należało m.in. dostarczanie nakazów płatniczych i kasowanie podatków. Poza tym, jak to na wsi, zawsze było coś do roboty. – W latach 50. trzeba było tworzyć grupy do szukania stonki ziemniaczanej na polach, bo była odezwa, że jest takie zagrożenie. Podobne grupy tworzyło się do odpracowywania tzw. szarwachu. Był to rodzaj podatku, pracowało się w czynie społecznym przy czyszczeniu rowów, dróg i przepustów albo trzeba było płacić. W latach 70. szarwach wprowadzono do podatku – wspomina.

Mimo młodego wieku nie miał problemów z dogadaniem się z mieszkańcami. – Ceniłem sobie rady starszych od siebie, sam się uczyłem. Mieszkańcy też chętnie przychodzili do mnie po pomoc, byli zadowoleni. Nie miałem jakichś zatargów z ludźmi, dobrze mi się pracowało – twierdzi były sołtys. Nie zaprzecza przy tym, że czasem było ciężko, zwłaszcza kiedy walczył o trudne sprawy, wymagające wielu starań.

Tak było w przypadku utwardzania dróg gminnych, których dziś już 95 % ma nawierzchnię asfaltową. – Niestety, nadal brakuje sporego fragmentu chodnika przy drodze wojewódzkiej, co jest bardzo niebezpieczne przy tak dużym natężeniu ruchu – martwi się Alfons Mazurek. Szczególnie dumny jest z powstania okazałego budynku OSP, który dziś służy całej społeczności Rudy Kozielskiej. Udało się także wzmocnić sieć wysokiego napięcia i doprowadzić do oświetlenia ulic. Do jego zasług należy dodać też m.in. nowy most na rzece Ruda, remont kaplicy z 1902 r. oraz powstanie dokładnej mapy z wszystkimi ulicami Rudy Kozielskiej, których nazewnictwo zgodne jest z tradycją i historią. – Skoro mieszkańcy mieli do mnie zaufanie, to nie mogłem być sołtysem tylko na papierze, czasem trzeba było poświęcić swój czas, zostawić wszystko i jechać coś załatwić – wspomina. – Wszystko trzeba było jakoś pogodzić, pracę zawodową górnika, obowiązki w domu i jako sołtysa. Na szczęście moja rodzina zawsze mnie wspierała i wyrozumiale podchodziła do moich funkcji – dodaje Alfons Mazurek.

(e.Ż)

  • Numer: 14 (780)
  • Data wydania: 03.04.07