Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Jedna Modlitwa – wiele sukcesów

27.03.2007 00:00
„Modlitwa” to było dla niej jedno z największych wyzwań. Marzena Korzonek bardzo sobie ceniła przyjaźń zmarłego niedawno Tadeusza Nalepy.

Marzena zaprzyjaźniła się z Tadeuszem Nalepą i jego żoną Grażyną po wygraniu finału „Szansy na sukces” i opolskich „Debiutów”.

Sukcesy odniosła dzięki brawurowemu wykonaniu „Modlitwy” Tadeusza Nalepy. – W finale „Szansy” miałam śpiewać „Gdybyś była moja” Krzysztofa Krawczyka. Nie mógł on jednak pojawić się w Sali Kongresowej. Wówczas poproszono mnie, bym zaśpiewała „Modlitwę”. Bałam się tego, bo to utwór kultowy, w którym nie wypada nic zmieniać. Miałam jednak własny pomysł na interpretację tych słów. Czułam, że to dla mnie wielkie wyzwanie, które może wiele odmienić w moim życiu – mówi Marzena.

Nie ma wątpliwości, że spotkanie z Tadeuszem Nalepą było swego rodzaju przeznaczeniem. Muzyk początkowo z rezerwą podszedł do młodej, nieznanej mu kompletnie artystki. Przy pierwszej rozmowie telefonicznej oznajmił, że nie cierpi, jak ktoś zmienia coś w jego utworach. Dodał, że nie znosi popisów w stylu Whitney Houston.
– Byłam załamana. Bałam się, że w ogóle nie zgodzi się ze mną wystąpić, kiedy usłyszy, co mam do zaproponowania – dodaje Marzena.

Do pierwszego spotkania, tuż przed finałem „Szansy” ,doszło w domu Nalepów, w podwarszawskim Józefowie. Tego samegodnia odbywał się tu casting  do programu Michała Wiśniewskiego „Jestem, jaki jestem”. Ich Troje szukało nowej wokalistki. Marzena Korzonek o mało co nie trafiła na przesłuchania. Organizatorzy byli zdziwieni, kiedy oznajmiła, że nie chce spotkać się z Michałem, tylko z Nalepami. Ich dom był tuż obok.

W pokoju prób początkowo nic nie wychodziło. Nie wypaliło wejście w rytm. Nalepa się zirytował. Sytuację uratowała żona. Namówiła go, by okazał więcej cierpliwości. – Potem już wszystko szło tak, jak sobie wymarzyłam. Powiedział na koniec: zaśpiewaj to tak samo – wspomina Marzena.

Raciborzanka zaśpiewała. W ciągu trzech dni, od 28 do 30 maja, wygrała finał „Szansy na sukces” i opolskie „Debiuty”. Jury w Opolu – jednogłośne po raz pierwszy od 4 lat – przyznało jej prestiżową Nagrodę im. Anny Jantar. Dzień później wystąpiła na deskach opolskiego amfiteatru podczas Koncertu Superjedynek jako najlepszy Debiut 2003. Otrzymała Nagrodę Specjalną Polskiego Radia.

Nalepowie zaprzyjaźnili się z Marzeną. Tadeusz napisał specjalnie dla niej piosenkę „Chcę przytulić cię” i Marzena jest jedyną wokalistką spoza jego zespołu, dla której napisał piosenkę. Utwór pojawił się ostatnio na antenie Jedynki Polskiego Radia. Premierowe wykonanie miało miejsce w Rzeszowie na koncercie „Tadeusz Nalepa, Breakout i Przyjaciele – 60-te urodziny” (pod koniec 2006 roku ukazały się CD i DVD). W dziale Teledyski na portalu Interia.pl można oglądać „Modlitwę” Tadeusza Nalepy w wykonaniu Marzeny pochodzącym właśnie z tego koncertu. –Wielokrotnie byłam w Józefowie. Godzinami mówiliśmy o życiu i muzyce. Tadeusz przekazał mi wiele cennych rad. Chcieli przyjechać na mój ślub. Niestety zdrowie już na to Tadeuszowi nie pozwoliło – kończy Marzena.

– Jego śmierć to dla mnie bardzo osobista strata, czuję się, jakbym straciła członka rodziny, kogoś bardzo bliskiego. Nie potrafię zatrzymać łez... Był dla mnie wzorem, Mistrzem, człowiekiem, dzięki któremu w dużej mierze wszystko się zaczęło. On we mnie uwierzył... – napisała na swojej stronie internetowej Marzena w dniu śmierci Tadeusza Nalepy.

(waw)

  • Numer: 13 (779)
  • Data wydania: 27.03.07