Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Po śląsku o życiu

27.02.2007 00:00
Teresa Gacka wygrała konkurs gwary śląskiej. Raciborzanka zdobyła I miejsce w konkursie „Gawędziorz ślonski”, organizowanym w Rybniku. Została wyłoniona jako najlepsza spośród 22 osób. Przygotowała monolog „Zima w gospodarstwie”.

Wcześniej już dwukrotnie brała udział w konkursach „Ślązak Roku” w Katowicach. W 2005 r. – zaprezentowała opowieść o zaścierze – fartuchu swojej ciotki, rok później – wspominała, jak się na pielgrzymki jeździło na Kalwaryję (Górę św. Anny). Zdobyła  wyróżnienie oraz nagrodę – opiekę do końca życia w Śląskim Centrum Chorób Serca. Wszystkie jej opowiadania powstają na podstawie osobistych wspomnień, doświadczenia zdobytego w ciągu 50 lat życia.

Mieszka od urodzenia przy ul. Mariańskiej. Jej rodzice mieli gospodarstwo. Zawsze było dużo roboty. Zimy były wtedy srogie, mroźnej z dużą ilością śniegu. Życie domowe skupiało się w kuchni. Szkubało się pierze, wyłuskiwało fasolę i robiło świniobicie. Nie było wtedy telewizorów, zostawało więcej czasu na rozmowy i kontakty sąsiedzkie. – Wracam myślą do tych lat, ale czy chciałabym przeżyć to raz jeszcze? Chyba nie... Było ciężko – wszystko robiło się ręcznie – prało, piekło chleb, ubijało masło, młóciło cepami, trzeba było zadbać o bydło, którego było pełno w oborze. W domu mówiliśmy gwarą, dlatego pamiętam te słowa i tak dobrze mi to idzie. Do tego typu konkursów zgłasza się coraz mniej ludzi. Starzy już poumierali, a młodzi nie potrafią mówić czystą gwarą – wyjaśnia Teresa Gacka. Myśli już o tegorocznym konkursie w Katowicach. Tym razem chciałaby opowiedzieć o śląskim kołoczu.

E.H.

  • Numer: 9 (775)
  • Data wydania: 27.02.07