Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Falstart unitów

20.02.2007 00:00
Z pierwszych zawodów Pucharu Polski „Unia” wróciła bez żadnego medalu. Tak słabo raciborscy zapaśnicy już dawno nie wypadli w krajowych zawodach.

– Odkąd jestem w „Unii” prezesem, czyli od sześciu lat, nie pamiętam żebyśmy z takiego turnieju nie przywieźli choć jednego medalu – mówi rozczarowany postawą raciborskich zapaśników prezes Grzegorz Pieronkiewicz. Ze słabego występu w Piotrkowie Trybunalskim nie robi jednak tragedii, bo skład drużyny był oparty na niedoświadczonych zawodnikach. – Pojechali młodzi chłopcy, niemal debiutanci  – usprawiedliwia działacz.

Zawód sprawił Rafał Pyka, wicemistrz Polski z ubiegłego roku. Pierwszą rundę pewnie wygrał 6:0, ale w drugiej przegrał na plecy. – Pokonany został też Jacek Kneć, ale uległ reprezentantowi kraju, słynnemu Julianowi Kwitowi. Rywal kupił Jacka cwaniactwem. Nasz zapaśnik był aktywniejszy w stójce – chwali unitę prezes Pieronkiewicz. Przerwę w treningach wciąż widać u Grzegorza Bulaka, który mimo zwycięstwa w pierwszej rundzie przegrał pojedynek z legionistą. – Zieziulewicz i Błoński walczyli z zawodnikami starszymi od siebie nawet o 14 lat. W ich kategorii powoduje to zbyt dużą różnicę – uważa prezes MKZ „Unia”.

– Nie takiego występu naszych czterech seniorów życzyłem sobie w zawodach PP. Ci, którzy są jeszcze młodzieżowcami nie zawiedli. Kneć walczył przeciw Kwitowi. To najwyższa półka w kraju. Pyka przegrał przez głupotę. Wpakował się na biodro i mógł się jeszcze uwolnić. On ma doświadczenie, którego brakowało Kneciowi – podsumowuje trener Ryszard Wolny.

Wcześniej unici walczyli w Katowicach w Pucharze Śląska dzieci i kadetów. Tam raciborzanie zajęli drużynowo II miejsce ustępując „Sile” Mysłowice. W czasie ferii zimowych na obiektach MKZ przygotowują się kadeci kadry województwa, którą prowadzą Piotr Szczeponiok i Ryszard Wolny. Zawodnicy szykują się na Puchar Polski kadetów, który odbędzie się 23 lutego we Wrocławiu.

Nieobecni na ostatnim Balu Sportowca zapaśnicy mają inny pomysł na taką imprezę. – To kluby powinny ją organizować. W takim terminie, gdy mogą być obecni wszyscy nagrodzeni zawodnicy. Weźmiemy organizację imprezy na własne barki, wspólnie z „Victorią” – zapowiada Ryszard Wolny, trener „Unii” i samorządowiec. Prezes zapaśniczego klubu Grzegorz Pieronkiewicz mówi, że impreza będzie adresowana wyłącznie do środowiska sportowców. Na nowym balu ma się pojawiać zawsze jakaś gwiazda większego formatu. – Namówię Darka Michalczewskiego albo Pawła Korzeniowskiego, to moi koledzy – mówi R. Wolny.

ma.w

  • Numer: 8 (774)
  • Data wydania: 20.02.07