Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Głowa pełna kart

20.02.2007 00:00
Trzeci rok z rzędu w lutym do Raciborza przybywa kilkuset „szkaciorzy” nie tylko ze Śląska.

Faworytów było tutaj kilkunastu, bo i frekwencja w turnieju należała do najwyższych.

Do tegorocznego Grand Prix, otwierającego cykl dziewięciu turniejów, raciborski TKKF przystąpił po bardzo udanym sezonie. Po awansie do III ligi chce powalczyć o kolejny. W gronie 20 trzecioligowców 4 najlepsze zespoły awansują klasę wyżej. – Mamy realne szanse. Najpoważniejsi przeciwnicy to Gołkowice, Turza czy Godów – uważa Józef Armatys, prezes TKKF Racibórz, sklasyfikowany najwyżej w krajowym rankingu (100 miejsce) z tutejszych skacistów .

W naszym „Skacie” jest siedmiu aktywnych członków. Prezes Armatys chciałby znaleźć jeszcze 5 chętnych i założyć kolejną drużynę, która walczyłaby w okręgówce. – W naszych treningach, w poniedziałki i wtorki w MOS-ie można uczestniczyć za darmo. Licencja zawodnicza kosztuje tylko 25 zł na rok, a dzięki niej można startować w lidze. Zapraszam każdego – podkreśla J. Armatys, który w skata gra już 40 lat (zaczynał w świetlicy Kolzamu).

Akurat karta szła

51–letni raciborzanin Stanisław Wojtaszewski, reprezentujący TKKF „Skat”, został w 2006 roku mistrzem okręgu. – Tytuł wywalczyłem po raz pierwszy. Gram odkąd skończyłem 17 lat, choć wyczynowo dopiero od czterech – mówi mistrz. Przed „Skatem” występował w trzecioligowym LKS Pawłów. Jest emerytowanym górnikiem. Był najlepszym w cyklu 24 turniejów okręgowych, które wyłoniły mistrza spośród 100 uczestników. – Akurat karta szła dobrze. W skacie od zawodnika nie zależy nawet 50% – wyjaśnia S. Wojtaszewski.

TKKF „Skat” reprezentuje też Katarzyna Jurczenko (33 lata). – Dwa lata temu byłam druga w kraju, w kategorii kobiet. Ostatnio obsunęłam się w centralnej klasyfikacji i zajmuję 8 miejsce – mówi.

Od dziecka grami karcianymi zafascynowany jest Piotr Armatys obecny prezes  TKKF „Skat”. – Przed skatem był jeszcze brydż. Jeśli chodzi o te zawody to marzy mi się by raciborskie Grand Prix rozgrywać tym samym układem kart. To organizacyjnie bardzo trudne, bo przy każdym stole musiałyby być po 32 talie kart, czyli tysiące na sali – twierdzi P. Armatys, 39-letni nauczyciel.

Internetowy kurnik 

W skata można też grać w internecie. Popularny jest portal „Kurnik”. – Dla młodzieży to dobre na początek, ale trzeba uważać żeby nie nabrać złych nawyków. W rzeczywistości gra się inaczej – przestrzega mistrz Stanisław Wojciechowski, który sam też często zagląda na stronę ze skatem.

I turniej Grand Prix w 2007 roku wygrał Teodor Ciwis (Wyry). Ze skacistów z naszego powiatu najwyżej uplasowali się: 7 – Krystian Plutka (Kornowac), 17 – Jerzy Kabut (Górki Śląskie), 23 – Marian Mrozek (Górki), 49 – Marian Kasparek (Racibórz, był pierwszy po serii rozpoczynającej zawody), 73 – Gerard Gawron (Kornowac) i 111 – Jan Pompa (Górki). W turnieju można było obejrzeć w akcji aktualnego Mistrza Polski Mariana Żurka oraz najlepszą w krajowym skacie kobietę – Ewę Bucką. Sędziujący GP Rudolf Broża (do niedawna zawodnik Górek Śląskich, który przeszedł do TKKF „Skat”) ocenił je jako spokojne, co nie musi być normą, gdy gra się w karty przy piwie.

Werner Mandera - prezes okręgu Śląsk Płd.
Co roku możemy się pochwalić,ponad 400 uczestnikami naszego turnieju w Raciborzu.

Katarzyna Jurczenko - TKKF „SKAT” Racibórz
To wysiłek umysłowy, który pobudza wyobraźnię. Skat uczy logicznego myślenia. 

Piotr Armatys - prezes TKKF „SKAT”
To górnicza gra. Mało tu młodzieży. Jak tak dalej pójdzie, to boję się o tę dyscyplinę za dwadzieścia lat.

ma.w

  • Numer: 8 (774)
  • Data wydania: 20.02.07