Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Kino akcji

20.02.2007 00:00
Każdy z nas może się znaleźć w filmie. Wystarczy docisnąć pedał gazu. Za udział w obrazie sami jednak płacimy. Po raciborskich drogach jeździ policyjny samochód z kamerą. Braliśmy udział w tropieniu piratów drogowych. Nikt nie ujdzie oku kamery.

Kilkuminutowy film wart kilkaset złotych? Oczywiście tyle  że to główny bohater płaci za udział w nagraniu.

Mowa o policyjnym wideorejestratorze nagrywającym wyczyny kierowców łamiących przepisy ruchu drogowego. Nieoznakowany radiowóz z rybnickiej komendy miejskiej z takim właśnie urządzeniem systematycznie przemierza drogi Raciborszczyzny. Zamontowany w samochodzie magnetowid rejestruje wszystko, od przekraczania dozwolonej prędkości po wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. To część szeroko zakrojonej akcji „Trasy nadzorowane”, w której wykorzystywane są wideorejestratory i fotoradary, bezwzględne dla piratów drogowych.

Razem z sierż. sztab. Dariuszem Zającem z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku i mł. asp. Mariuszem Konopackim z raciborskiej „drogówki” uczestniczyliśmy w jednym z takich patroli.

Droga na Chałupki. Teren zabudowany, linia ciągła, zakazująca wyprzedzania innych pojazdów. Pada deszcz. Jako pierwszy na policyjny celownik trafia volkswagen golf. Po stylu jazdy można się domyślać, że prowadzi go krewki młodzieniec. Kierowca jedzie z prędkością powyżej 100 km na godz., choć jest ograniczenie do 50, wyprzedza tam, gdzie jest to zabronione, na zakręcie. – Dosyć tego – mówią policjanci i każą mu zjechać na pobocze. Ku naszemu zdziwieniu z golfa wysiada... starsza pani. Policjanci zapraszają ją do radiowozu, gdzie pokazują nagrany chwilę wcześniej film. Kobieta otrzymuje 300 zł mandatu i 13 punktów karnych. Tak, jak inni kierowcy popełniający podobne wykroczenia. Mandaty wynoszą nawet 500 zł i średnio 10 punktów karnych na 24 możliwe do zdobycia. Tłumaczenie jest zwykle podobne, w stylu „spieszyłem się”. – Nie ma tak drogiej autostrady, żeby kierowcy płacili po 500 zł za przejechanie 5 km drogi –  żartuje sierż. sztab. Dariusz Zając. Poważnie ma natomiast  nadzieję, iż kara sprawi, że kierowcy ściągną nogę z gazu i zaczną jeździć bezpieczniej.

(Adk)

  • Numer: 8 (774)
  • Data wydania: 20.02.07