Sobota, 27 lipca 2024

imieniny: Natalii, Aureliusza, Jerzego

RSS

Dorobek punktowy lepszy od stylu gry

06.02.2007 00:00
Siatkarze wyraźnie przegrali z faworytem i pewnie zwyciężyli słabszego rywala. Poprawić odbiór, grać środkiem i myśleć – to sposób, by Rafako było groźne dla rywali.

– Najgorzej jest patrzeć z boku i nie umieć pomóc kolegom, bo się czeka na zmianę – mówi kapitan „Rafako” Mariusz Jajus. Według niego w meczu z Rząśnią (przegranym 0:3) przyczyną był totalny brak odbioru, który zaczął się w drugim secie. – Bardzo mi zależało, by odpłacić gościom za tę moją kontuzję kostki, której u nich doznałem. Przez to, że nie było na miejscu właściwej opieki medycznej tak długo się później leczyłem – podkreśla Jajus. Narzeka ponadto na zmienne warunki treningowe. – Nie wiem czy któryś z rywali ćwiczy w tak zmiennych i często nie najlepszych, mam na myśli Halę OSiR, warunkach jak my – zastanawia się.

Zdaniem trenera Witolda Galińskiego, w pierwszym, dobrym secie pojedynku z Rząśnią decydowały niuanse i zapowiadało się, że mecz będzie do końca zacięty. – Później zabrakło myślenia, próbowaliśmy rozwiązań siłowych, a niepotrzebnie. Rozbili nas w drugim secie – stwierdza trener. Uważa, że Rząśnia grała zespołowo. – U nas dwóch, czasem trzech było aktywnych i co zaskakujące ci bardziej doświadczeni zachowywali się jak nowicjusze – żałuje Galiński.

Trener diagnozuje problem swoich graczy. – To stres meczowy, którego nie potrafią  pokonać. Nie możemy grać w takim napięciu – zauważa szkoleniowiec. Długotrwały brak stałej sali też wpływa na rytm przygotowań. – Czy  to dobrze, że stawiałem więcej na syna niż na Jajusa w meczu przeciw Rząśni? Przy trudnym przyjęciu, syn prowadził grę dosyć dobrze. Nie na tej pozycji mieliśmy kłopoty – komentuje Galiński.

– Za mało gramy środkiem, a to dlatego, że szwankuje przyjęcie. Naprawdę, trudno się tak gra. Bardzo nam brakuje takiego zawodnika jakim był w zeszłym sezonie  Karol Węgliński – podkreśla Miłosz Zniszczoł.

„Rafako” z trudem wywalczyło miejsce w szóstce, zapewniające utrzymanie i otwierające szansę gry o awans klasę wyżej. Przeciwnicy w czwartek i w sobotę byli zupełnie inni. Z wiceliderem z Rząśni było do tyłu: do 23, do 9 i 17. Z outsajderem z Działoszyna w setach było tak: do 16, 19 i 23 oraz przegrana do 24. W czwartek ostatni mecz rundy zasadniczej, Rafako gra u siebie (o godz. 18.00) z Częstochową (to półfinaliści MP juniorów, zwyciężyli Rząśnię 3:1). Na mecz ma przyjechać słynny Stanisław Gościniak.

ma.w

  • Numer: 6 (772)
  • Data wydania: 06.02.07