Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Uroki lokalnej kuchni

06.02.2007 00:00
Pisząc ten felieton uświadomiłam sobie ile minęło czasu od chwili, kiedy przestałam być redaktorem tego pisma. Nie chodzi tu wyłącznie o wspomnienia – po prostu zdałam sobie sprawę, z jak wielkim trudem przychodzi mi pisanie tekstów, które nie mają charakteru urzędowego. Zastanawiałam się też, co powinno znaleźć się w felietonie z okazji piętnastolecia lokalnego tygodnika? I w jakiej roli mam wystąpić; czy jako niegdysiejszy dziennikarz, później redaktor naczelna Nowin, czy jako czytelnik?

Przy obiedzie wpadło mi do głowy porównanie: lokalna gazeta jest jak lokalna restauracja w mieście.
O ile w wielkich miastach, czy w miejscowościach turystycznych restauracja może utrzymywać się z przypadkowych klientów, tak w mniejszych miejscowościach musi wyrobić sobie opinię. Najważniejsze staje się to, nie jak przyciągnąć nowego klienta, ale jak sprawić, aby ten klient do nas powracał. I ta sztuka udała się  Nowinom. Od piętnastu lat wyrobiła sobie grono stałych konsumentów – czytelników, którzy choć coraz bardziej wymagający i wyrobieni smakowo – wciąż powracają do tej samej gazety.

Jaki jest więc przepis na piętnastoletni sukces lokalnej gazety? I znów przychodzi na myśl porównanie z lokalną restauracją. Tak jak szef kuchni, tak i redakcja musi odpowiedzieć sobie na pytanie, jak połączyć renomę i znajomość gustów konsumentów z niebezpieczeństwem wpadania w rutynę albo naśladownictwo tzw. wielkiego świata? Zwłaszcza, że każda wpadka – każdy gorszy artykuł lub numer gazety nie pozostaje niezauważony – w tej sytuacji niczego nie da się ukryć za zasłoną anonimowości.

Odpowiedzią – przepisem na sukces – jest ciągły dialog prowadzony między redakcją a czytelnikami. Z jednej strony opisywanie bliskiej rzeczywistości i niemal uczestniczenie w życiu czytelników, a z drugiej, dobrze pojęta misja kreowania postaw lokalnego patriotyzmu i występowania w imieniu tej społeczności w dialogu z władzą. Aby zdobyć wierność czytelników, należy być wiarygodnym w reprezentowaniu lokalnej społeczności, często wbrew doraźnym interesom, czy to lokalnej władzy, czy aspirujących do tej władzy grup politycznych... Nowiny właśnie tym zasadom były wierne. Co więcej, jako wydawnictwo i zespół redakcyjny mają także swój wkład w rozwijanie kultury i świadomości historycznej mieszkańców raciborskiej ziemi...

A wracając do naszego porównania z lokalną restauracją –  sztuką jest zagwarantowanie smakoszom niezmiennego poziomu ich ulubionych potraw, zmieniając menu wraz z porami roku, a jednocześnie stale zaskakiwać nowymi propozycjami, łączącymi tradycyjną kuchnię z wciąż nowymi smakami.

Mam swoją ulubioną gazetę lokalną, wciąż niestety czekam na prawdziwie lokalną knajpkę...

Gabriela Lenartowicz - była dziennikarka i redaktor naczelna Nowin Raciborskich
obecnie sekretarz Starostwa Powiatowego i radna Sejmiku Wojewódzkiego

  • Numer: 6 (772)
  • Data wydania: 06.02.07