Sobota, 27 lipca 2024

imieniny: Natalii, Aureliusza, Jerzego

RSS

Mocna głowa

23.01.2007 00:00
Ewa G., nauczycielka z Połomi, prowadziła samochód, mając  4,16 promila alkoholu we krwi. Nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby nie spowodowała kolizji.  

Do zdarzenia doszło 17 stycznia około godz. 17.00 na skrzyżowaniu ul. Moszczeńskiej z ul. Wodzisławską w Połomi. 51–letnia Ewa G. wracała do domu swoim fiatem uno. Nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu 40–latkowi jadącemu mercedesem. Doszło do zderzenia. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Druga w rankingu

Na miejscu policjanci zastali jedynie mężczyznę. Kobieta zostawiła auto i poszła do domu w Skrzyszowie oddalonego o kilka kilometrów. Nie minęło wiele czasu, gdy do drzwi zapukali policjanci. Po zbadaniu nauczycielki alkomatem okazało się, że w wydychanym powietrzu ma 4,16 promila alkoholu.

– To dopiero druga kobieta w mojej policyjnej karierze, która jechała samochodem po wypiciu tak dużej ilości alkoholu. Musiała pić przez kilka ostatnich dni – mówi komisarz Mariusz Zieliński z wodzisławskiej drogówki. – Przed laty w Kokoszycach zatrzymaliśmy panią jadącą trabantem. W wydychanym powietrzu miała 4,20 promila.

Przyszła pijana na lekcje

Nauczycielka z Połomi w dniu kolizji przyszła do szkoły… pijana.  – W pokoju nauczycielskim poczułam zapach alkoholu. Poprosiłam ją do swojego gabinetu i w obecności osoby trzeciej sporządziłam notatkę służbową – mówi dyrektorka SP w Połomi, Janina Krzyżok. – Następnie poinformowałam nauczycielkę że nie dopuszczam ją do prowadzenia lekcji i poprosiłam, by opuściła szkołę. Rozmawiałam z nią jeszcze w piątek dwa dni po zajściu. Powiedziałam jej, że otrzyma naganę. Oczywiście, jeśli sąd wyda wobec niej prawomocny wyrok, to zostanie zwolniona z pracy – dodaje Janina Krzyżok.

Dyrektorka ubolewa, że do tak przykrego zdarzenia doszło w chwili, gdy szkoła zdobywa pochlebne opinie nie tylko w powiecie i regionie, ale także na arenie całego kraju. We wtorek (dzień przed feralną kolizją nauczycielki) podstawówka z Połomi w Warszawie odbierała wyróżnienie za realizację projektu Szkoła Marzeń.    

Sygnały były już wcześniej

Zachowaniem nauczycielki zażenowany jest także wójt Mszany, Jerzy Grzegoszczyk.

– To skandal. Miałem wcześniej sygnały, że ta pani przychodzi do szkoły zmęczona, że gdzieś musiała wcześniej być i pić alkohol. Dowodów na to, że jest pijana nie było. Sytuacja jest bardzo przykra, ponieważ kobieta sama wychowuje dziecko. Jeśli sąd ją skarze, straci pracę – mówi wójt.

Piła tylko szampana

W rozmowie z nami Ewa G. zaprzeczyła, że była pijana.  – Kiedy doszło do kolizji, byłam trzeźwa. Poszłam do domu – do dziecka. Tam napiłam się szampana. Stąd te promile – mówi nauczycielka.

Rafał Jabłoński

  • Numer: 4 (770)
  • Data wydania: 23.01.07