Sobota, 27 lipca 2024

imieniny: Natalii, Aureliusza, Jerzego

RSS

Czwórka będzie mieć patrona

02.01.2007 00:00
Od nowego roku SP 4 w Raciborzu będzie nosić imię ks. Stefana Pieczki. „Młodzież mamy dobrą, tylko trzeba do niej trafić, trzeba ją zrozumieć” – oto słowa  często powtarzane  przez ks. Stefana Pieczkę, którego imię ma zostać nadane raciborskiej czwórce.

Wraz z nowym rokiem w SP 4 szykują się zmiany, bowiem w 2007 r. zostanie jej nadane imię ks. Stefana  Pieczki. Starania o patronat trwają już dosyć długo, rozpoczęły się pod koniec 2005 r. – Wówczas to, na wniosek Rady Rodziców o nadanie imienia szkole, przeprowadzono głosowanie wśród nauczycieli i rodziców. Samorząd Uczniowski przychylił się do prośby, by patronem została osoba mocno związana z naszym miastem, która promowała rozwój życia kulturalnego w Raciborzu, czyli ks. Stefan Pieczka – wyjaśnia  Koryna Obruśnik, nauczycielka religii i opiekunka Samorządu Uczniowskiego, mocno zaangażowana w całe przedsięwzięcie. Tak proces, którego finał nastąpić ma w tym roku, został rozpoczęty.

Szkoła zadbała o to, by jej uczniowie zapoznali się z sylwetką postaci wybranej na patrona. W tym celu, pod koniec ubiegłego roku, zorganizowane zostały dwa spotkania z ludźmi, którzy znali ks. Pieczkę i mogli podzielić się z uczniami „czwórki” związanymi z jego osobą wspomnieniami.

W pierwszym ze spotkań udział wzięli: brat księdza, Alfred, z żoną, katechetka Teresa Zawiślak oraz jego przyjaciel, ksiądz Jan Szywalski. Przybliżyli oni młodzieży postać ich przyszłego patrona, opowiadając kolejno o: dzieciństwie księdza (brat), współpracy z nim (katechetka), duszpasterstwie i ostatnich chwilach życia (przyjaciel).

Drugie spotkanie zorganizowane zostało, by uczniowie mogli poznać ks. Stefana Pieczkę jako tego, który kochał młodzież, umiał z nią pracować i rozmawiać. Zaproszeni na nie panowie: dr Janusz Nowak i Jan Cieślak, przedstawili  swoje wspomnienia dotyczące postaci przyszłego patrona szkoły. Okazało się, że ks. Pieczka był bardzo mocno związany z młodzieżą raciborską i często inicjował różne podjęte przez nią przedsięwzięcia, takie jak: występy teatralne, wieczory poetyckie czy przeglądy chórów.  – Jednym z takich przedsięwzięć było zorganizowanie niezwykłego spektaklu w kościele WNMP. Ks. Pieczka namówił mnie, by w ciągu kilku tygodni przygotować, a następnie wystawić z grupą młodzieży i dzieci jasełka „Betlejem polskie” Lucjana Rydla, w którym grało ponad 70 osób. Był to szalony pomysł, ale dzięki zachętom ks. Pieczki udało nam się go zrealizować – wspomina dr Janusz Nowak, nauczyciel języka polskiego w I LO w Raciborzu. Natomiast Jan Cieślak, nauczyciel polskiego w ZSM, dodaje: – Ks. Stefan Pieczka miał zawsze czas na rozmowę z ludźmi, z dziećmi, mimo że miał bardzo dużo obowiązków.

Dzięki odbytym prelekcjom uczniowie SP 4 mieli okazję zapoznać się z sylwetką postaci, której imię będzie nosić ich szkoła. Nauczyciele natomiast mają nadzieję, że patronat osoby, która kochała pracę z młodzieżą doda im sił i motywacji do pracy. Bo czy szkoła mogłaby mieć lepszego patrona niż ten, którego mottem życiowym były słowa: „Młodzież mamy dobrą, tylko trzeba do niej trafić, trzeba ją zrozumieć”?

J.G

  • Numer: 1 (767)
  • Data wydania: 02.01.07